We wtorek z Warszawy wyruszył pierwszy konwój z pomocą dla powodzian. Artykuły pierwszej potrzeby zgromadzone na zbiórkach dojadą do Lądka-Zdroju, Nysy i Kłodzka. W środę w podróż wyruszy kolejny, m.in. do Głuchołazów. - Przecież trzeba pomagać. To normalny ludzki odruch - powiedziała jedna z kobiet, wspierająca zbiórkę. Zbierane są także artykuły dla zwierząt.
Stołeczny ratusz poinformował, że we wtorek rano z siedziby MPWiK na Ochocie wyjechały tiry z wodą, żywnością i beczkowozy. Po decyzji prezydenta Rafała Trzaskowskiego o włączeniu się stolicy w pomoc powodzianom od niedzieli prowadzone są zbiórki darów.
Konwój, który ruszył na południe Polski to dwa tiry, cztery transportery i cztery beczkowozy. Wiozą m.in. 35 palet wody i około 50 palet żywności, artykułów chemicznych i higienicznych. MPWiK przekazało także kilka ogromnych pomp do osuszania zalanych pomieszczeń.
"Odzew na zbiórkę jest ogromny"
Prezydent stolicy dodał, że w środę wysłany zostanie kolejny transport - pomoc trafi m.in. do Głuchołazów. - Odzew na tę zbiórkę jest ogromny, planowaliśmy wysłać trzy tiry, ale prawdopodobnie potrzeba będzie więcej pojazdów, bo tak wiele artykułów dostarczyli warszawiacy. Wciąż zbieramy rzeczy przy Stacji Filtrów i w kilkudziesięciu punktach w dzielnicach. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w akcję - powiedział Trzaskowski na odprawie dotyczącej bezpieczeństwa miasta. - Wielkie podziękowania dla służb i jednostek miejskich za gotowość na wypadek zmieniającej się sytuacji w stolicy oraz za zaangażowanie w pomoc potrzebującym – dodał.
Potrzebne powodzianom rzeczy można przekazywać do magazynu Stacji Uzdatniania Wody "Filtry", punkt działa w systemie całodobowym - brama od ul. Raszyńskiej. Zbiórka prowadzona jest także we wszystkich dzielnicach.
We wtorek około południa do głównego punktu zbiórki cały czas podjeżdżały furgonetki, które przywoziły dary zebrane w dzielnicach. Te, które się nie mieściły, czekały na światłach awaryjnych na swoją kolej. Podjeżdżali również mieszkańcy, którzy zostawiali samochody i przynosili zgrzewki wody i artykuły spożywcze z długim terminem ważności.
"To normalny ludzki odruch"
Starszy mężczyzna przywiózł kilka dużych opakowań mąki, cukru, kilka konserw i duże rolki ręczników papierowych. - Ja już chyba tak mam, że pomagam innym - powiedział reporterce.
Z plecakiem przyszła też młoda kobieta z pieskiem. - Przyniosłam słodkie bułki. Mają długi okres przydatności do spożycia, a tam przecież nie zawsze można coś ugotować. A one pierwszy głód zabiją - powiedziała. Ale przyjdzie jeszcze raz i doniesie karmę dla zwierząt. - Nie zdążyłam teraz kupić, a przy okazji mój pies będzie miał kolejny spacer - dodała.
Wszyscy warszawiacy pytani, dlaczego przynoszą te wszystkie rzeczy, odpowiadają tak, jak mówi pani Elżbieta, która przyniosła w reklamówce środki czystości. - Przecież trzeba pomagać. To normalny ludzki odruch. Nie mogę sobie wyobrazić, co czują ci ludzie, którym woda zabrała wszystko - powiedziała.
Zbiórka trwa do odwołania
Pracownicy wodociągów, którzy przyjmują dary, nie mają czasu na odpoczynek. Wciąż ktoś przynosi zgrzewkę wody albo podjeżdża wypełnione po dach auto.
- Zbiórka wystartowała u nas najwcześniej, bo już od godziny 17 w niedzielę. I już od razu przychodzili do nas warszawiacy. To się musiało rozkręcić, bo to była niedziela, sklepy zamknięte, więc nie bardzo było jak zrobić zakupy - powiedziała rzeczniczka Wodociągów Warszawskich Jolanta Maliszewska.
Zaznaczyła, że od poniedziałku zbiórka ruszyła pełną parą. - To nie tylko są pojedynczy mieszkańcy. Przyjeżdżają też firmy, drobni przedsiębiorcy, którzy zostawiają ogromne dary. To, o co prosimy, co jest najbardziej potrzebne, czyli wodę butelkowaną, środki higieniczne i artykuły potrzeb komunalnych: rękawice, worki na śmieci. Zostawiają też karmę dla zwierząt. Przyjeżdżają też transporty z dzielnic - dodała.
Zbiórka trwa 24 godziny na dobę do odwołania. - Zaangażowani są pracownicy Wodociągów Warszawskich, którzy tutaj na miejscu odbierają, przepakowują, grupują te dary. Potem ten towar pakowany jest na ciężarówki. Pierwszy konwój już pojechał - wyjaśniła.
Najbardziej potrzebna jest woda butelkowana, sucha żywność, środki higieny osobistej - pieluchy zarówno dla dzieci, jak i dla seniorów, nawilżane chusteczki, ściereczki, mydła.
Zbiórka dla zwierzaków
W Warszawie ruszyła też zbiórka darów dla zwierząt, które ucierpiały w powodzi. Potrzeba karmy suchej i mokrej dla psów i kotów, czystych koców i dużych ręczników. Należy przynosić tylko najbardziej potrzebne rzeczy - inne nie będą przyjmowane.
Dary można przynosić do: Schroniska Na Paluchu (ul. Paluch 2), do ogrodu zoologicznego - przy bramach od ul. Ratuszowej i od strony mostu Gdańskiego (przez 24 h/dobę), Zarządu Zieleni (ul. Krucza 5/11D), a także do Lasów Miejskich (ul. Korkowa 170A, Rydzowa 1A i Dziwożony 15).
"Kochani, zwierzaki potrzebują Waszej pomocy! Od kilku dni wszyscy jesteśmy wstrząśnięci dramatyczną sytuacją na południu naszego kraju. Wśród ofiar są nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. Bezbronne stworzenia, których los jest w pełni zależny od nas - ludzi" - napisało stołeczne zoo w mediach społecznościowych.
Poinformowało, że rusza zbiórka darów dla zwierząt, które ucierpiały w powodzi. Potrzeba karmy suchej i mokrej dla psów i kotów, czystych koców i dużych ręczników. Należy przynosić tylko najbardziej potrzebne rzeczy - inne nie będą przyjmowane.
Zbiórka potrwa do 20 września, jednak może zostać przedłużona.
"Uratujmy tych, którzy bez nas nie mają szans przeżyć. Dziękujemy za Wasze wsparcie i za każdy Wasz gest. Dziękujemy także strażakom, służbom i ochotnikom za niesienie pomocy. Wszyscy jesteście Bohaterami" - napisał stołeczny ogród zoologiczny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa