Zygrzak przyszedł do Gronkiewicz-Waltz. Nie znalazła czasu. "Napięty kalendarz"

Krysztof Zygrzak: dokumenty wymagają natychmiastowego podpisu
Źródło: Mateusz Szmelter /tvnwarszawa.pl
Punktualnie o godzinie 10 przed stołeczny ratusz podjechał samochód z burmistrzem Bemowa Krzysztofem Zygrzakiem i jego zastępcą. Postanowili osobiście przywieźć prezydent miasta dokumenty wymagające jej podpisu. Bez pełnomocnictw zarząd dzielnicy nie może podejmować kluczowych decyzji. Do spotkania z Hanną Gronkiewicz-Waltz jednak nie doszło.

- Jest to kilka bardzo ważnych dla Bemowa spraw, wymagających podpisu jeszcze dziś. W innym wypadku część mieszkańców może nie otrzymać zasiłków, czy alimentów - tłumaczył w rozmowie z nami Zygrzak.

"Szeregowi pracownicy"

Burmistrz udał się na pierwsze piętro do gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz, jednak sekretarka skierowała go do sali konferencyjnej. Liczył, że spotka się tam z prezydent stolicy. Ku jego zdziwieniu, na miejscu czekali już nieuznawani przez zarząd Bemowa pełnomocnicy Gronkiewicz-Waltz, którzy nie pozwolili naszej kamerze na wejście do środka. Po niecałej minucie Krzysztof Zygrzak opuścił pokój, tłumacząc nam, że nie będzie pokazywał dokumentów "szeregowym pracownikom urzędu Bemowa, którzy są jego podwładnymi".

Burmistrz z zastępcą wrócili więc przed gabinet Hanny Gronkiewicz-Waltz. Po kilkunastu minutach wyszła do nich asystentka prezydent miasta i zaprowadziła do pokoju, gdzie ci zostawili dokumenty. Miała im także zadeklarować, że trafią one w ręce szefowej.

Spotkanie w przyszłym tygodniu?

Rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział tvnwarszawa.pl, że prezydent nie znalazła czasu dla burmistrza, ponieważ przyszedł bez zapowiedzi, a jej kalendarz jest bardzo napięty. Zapewnił przy tym, że Hanna Gronkiewicz-Waltz jest gotowa spotkać się burmistrzem.

- Jeśli pan burmistrz nadal będzie zainteresowany, asystenci umówią spotkanie na przyszły tydzień - zadeklarował.

Co na to Krzysztof Zygrzak? - To dobra deklaracja pani prezydent i zmiana stanowiska ratusza - ocenił i dodał, że próbował umówić się na spotkanie w ratuszu od grudnia zeszłego roku. - Pani prezydent nie znajdowała dla nas wówczas czasu - poinformował i wyraził nadzieję, że "zakończy to cyrk".

Bez ważnych pełnomocnictw

Spór kompetencyjny na Bemowie to efekt decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz, która nie udzieliła pełnomocnictw nowo wybranemu zarządowi dzielnicy. Do tych celów powołała specjalnych pełnomocników, którzy tłumaczyli decyzję prezydent utratę zaufania do burmistrza i jego zastępców kojarzonych z tzw. aferą bemowską. Bez pełnomocnictw, Krzysztof Zygrzak nie może decydować o takich sprawach, jak, m.in. polityka kadrowa oraz wydatki z budżetu dzielnicy.

ep/b

Czytaj także: