O skandalicznych warunkach przy Chruściela 1/3 portal tvnwarszawa.pl napisał jako pierwszy, w czwartek. W piątek informowali o niej z kolei reporterzy programu "Polska i Świat" w TVN 24.
Tymczasem już w środę po południu, a więc po naszej wizycie w Rembertowie i po tym jak zaczęliśmy o sprawę pytać urzędników z dzielnicy, ci wreszcie zainteresowali się sytuacją mieszkańców sypiącego się domu. Spotkali się z nimi w urzędzie. Zapewnili, że nie zostawią ich samych.
W piątek rano urzędnicy - tym razem już nie z dzielnicy, a z ratusza - pojawili się z kolei przy Chruściela. Był wśród nich m.in. Marek Goluch, zastępca dyrektora biura polityki lokalowej. - Był zszokowany tym, w jakim stanie jest nasz dom i powiedział, że urzędnicy odpowiedzialni za doprowadzenie do tego, powinni zostać zwolnieni - relacjonuje jedna z lokatorek.
Próbowaliśmy skontaktować się z Goluchem, z prośbą o komentarz w tej sprawie. Niestety nie odbierał telefonu. Mieszkańcy domu podejrzewają zaś, że urzędnicy z ratusza nie wiedzieli, w jak tragicznym stanie jest budynek przy Chruściela 1/3.
"Usunęli ubytki"?
Tymczasem w piątek mieszkańcy otrzymali z sanepidu pismo informujące, że... urząd dzielnicy twierdzi, że usunął zalegające na strychu odpady komunalne, ubytki otynkowania, pomalował klatki. Klatka jednak nie wygląda na posprzątaną. Jak to możliwe, że urząd dzielnicy przesłał do sanepidu takie informacje? Czekamy na komentarz w tej sprawie.
To zdjęcia naszego fotoreportera z piątku:
Dramatyczne warunki techniczno- sanitarne w Rembertowie
Lokatorzy tymczasem czekają na konkrety. - Jest zainteresowanie mediów i wierzymy, że po tym, co zobaczyli tu urzędnicy, zrobią porządek - mówi nam lokatorka.
W takich warunkach żyją lokatorzy:
Dramatyczne warunki w budynku komunalnym w Rembertowie
kś/r