Z prowizorycznymi znakami trzeba wreszcie skończyć - zadecydowały władze stolicy. I zmieniają je na nowe, które są ładniejsze i bardziej czytelne.
Na nowych tablicach pojawiły się dodatkowe informacje: o tym jak dojechać do konkretnych dzielnic i na lotnisko. I tutaj zaczyna się kłopot. Np. kierowcy, którzy jadą ulicą Okopową mają do dyspozycji po dwie tablice. Prawdziwy problem jest jednak w tym, co pokazują.
Według starej nomenklatury na Białystok trzeba było skręcić w prawo, a według nowej - w lewo. - Stare tablice nie były dopasowane do nowego układu drogowego w Warszawie. Nowe już są - wyjaśnia Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Ile kilometrów?
Prawdziwa rewolucja czeka kierowców na trasie S8, która też czeka - na otwarcie. Na wysokości Bemowa kierowcy dowiedzą się, że do miejscowości Kudowa Słone jest 409 km. Dosłownie kilkaset metrów dalej przeczytamy, że o ponad 50 km więcej.
Łukasz Oleszczuk ze stowarzyszenia SISKOM na warszawskich drogach widział już prawie wszystko, ale drogowcy cały czas go zadziwiają. - Chyba sam zarządca drogi nie wie, jaka jest prawidłowa odległość - mówi ironicznie Oleszczuk.
Wywołana do - nomen omen - tablicy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odpowiada wprost: - Myślę, że nie można mówić o błędach. Ale trzeba to oczywiście sprawdzić - tłumaczy się Małgorzata Tarnowska, rzecznik stołecznego oddziału GDDKiA.
"Nie istnieje na razie taka droga"
Zdaniem SISKOM-u do sprawdzenia jest więcej elementów. Tablice są ustawione nie nad tym pasem, co trzeba. Po drugie, tylko na niektórych są samochody na niebieskim tle, informujące o drodze ekspresowej. Po trzecie, kierowcy są kierowani na drogę, której... nie ma. - Na tablicy występuje oznaczenie S2, Poznań. Nie istnieje póki co taka droga w węźle warszawskim - zaznacza Oleszczuk.
- To oznakowanie jest tymczasowe. Docelowe będzie dopiero wtedy, kiedy powstanie autostrada A2 i będzie można nią jeździć – odpowiada na zarzuty Tarnowska.