Zmarł Zbigniew Wodecki

Nie żyje Zbigniew Wodecki
Źródło: TVN24

W wyniku udaru, jakiego doznał na początku maja, w Warszawie zmarł wybitny muzyk i twórca piosenek Zbigniew Wodecki.

Zbigniew Wodecki zmarł na wskutek udaru mózgu jakiego doznał na początku maja. Według medialnych informacji, Zbigniew Wodecki trafił do szpitala we wtorek 9 maja. Mariusz Nowicki, menadżer artysty, 11 maja potwierdził informację o hospitalizacji muzyka.

"Śpiewający muzyk"

67-letni Zbigniew Wodecki był wokalistą, instrumentalistą, kompozytorem, aranżerem. Swoją przygodę z muzyką rozpoczął już w wieku 5 lat. Z wyróżnieniem ukończył szkołę w klasie skrzypiec Juliusza Webera. Występował między innymi z Ewą Demarczyk, Markiem Grechutą, w zespołach Czarne Perły i Anawa.

Sam artysta przyznał w rozmowie z tvn24.pl w 2016 roku, że muzyki nie słuchał, bo nie miał na to czasu. – Ja się nasłuchałem muzyki od groma, bo od piątego roku życia grałem muzykę, później pracowałem w radiu siedem lat. Co tydzień żeśmy nagrywali w radiu całą klasykę. Wszystkie koncerty brandenburskie nagrane. W wielu zespołach grałem, np. Ewy Demarczyk, wszystkich takich rozrywkowych. Tej muzyki się nasłuchałem tyle, że już mam dość. Oczywiście jak usłyszę coś pięknego, to mam żyłę, że ja tak nie potrafię. A jak mnie coś wkurza, to nie słucham, bo mnie wkurza – wyznał wówczas artysta.

"Był skrzypkiem Orkiestry Symfonicznej PRiTV oraz Krakowskiej Orkiestry Kameralnej" - czytamy na stronie internetowej artysty. Jako wokalista zadebiutował w latach 70. XX w. Jego niezapomniane przeboje to między innymi "Zacznij od Bacha", "Izolda", "Pszczółka Maja" i "Chałupy". Wielokrotnie nagradzano go w konkursach i na festiwalach. Sam o sobie mówił, że jest "śpiewającym muzykiem".

Wodecki był również gospodarzem telewizyjnego programu muzycznego TVN "Droga do gwiazd", "Twoja droga do gwiazd" oraz jednym z jurorów w polskiej edycji programu "Taniec z gwiazdami".

Wielki powrót z debiutem

W 2015 roku wspólnie z zespołem Mitch&Mitch wydał album "1976: A Space Odessey", która nagrodzona została Fryderykiem 2016 dla najlepszego albumu roku, a singiel "Rzuć wszystko co złe" otrzymał statuetkę dla utworu roku. Były to pierwsze Fryderyki w karierze Wodeckiego.

"1976: Space Odyssey" to nagranie, w postaci zarówno CD jak i DVD, dwóch koncertów wykonanych pod koniec kwietnia 2014 r. w Studiu im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Wzięła w nim udział 43-osobowa orkiestra, która zagrała z Wodeckim 14 utworów z jego, legendarnego debiutu z 1976 roku. Wydawnictwo zyskało status złotej płyty.

- Mitche wyciągnęły to, zrobiliśmy to jako projekt zamknięty, którego nie można za długo ciągnąć, bo to się już odbyło. Teraz trzeba zebrać, że tak powiem, śmietankę. Nagrody żeśmy już dostali za tę płytę – to fantastycznie. I to już jest zamknięty projekt. Oni robią swoje, mają masę pomysłów. To jest muzyka alternatywna, różna bardzo i to są świry w dobrym tego słowa znaczeniu – muzyczne. Świetnie się bawią tą muzyką, to bardzo zdolni ludzie – mówił Wodecki w rozmowie z tvn24.pl w 2016 roku.

Wodecki zapowiadał wówczas, że pracował nad nowym, własnym materiałem, a do współpracy znowu zaprosił młodych muzyków, jednak już nie z polskiej sceny alternatywnej.

CZYTAJ TEŻ NA TVN24.PL

mtw/PAP/mart

Czytaj także: