Po protestach dotyczących składowiska MPO na Radiowie, Rada Warszawy zwołała w poniedziałek posiedzenie komisji ochrony środowiska w tej sprawie. Przyszli na nie także mieszkańcy.
Władze MPO przez kilka godzin burzliwej dyskusji jak mantrę powtarzały, że składowisko będzie zamknięte w grudniu 2016 roku.
Mieszkańcy nie wierzyli. - To już drugi podawany termin. My wam nie wierzymy! – krzyczeli.
Przedstawiciele miejskiej spółki próbowali studzić emocje. - Robimy wszystko, aby działalność składowiska przenieść do alternatywnej lokalizacji – zapewniali.
Jaka to alternatywa?
Przeprowadzka na dawny poligon
Jak się okazało, kilka miesięcy temu MPO kupiło teren po dawnym poligonie w Zielonce.
- Potwierdzam, planujemy tam utworzyć składowisko i zakład utylizacji odpadów. Prace są już bardzo zaawansowane. Chcemy, żeby inwestycja ruszyła po zamknięcia Radiowa – przyznał w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Jarosław Dąbrowski, wiceprezydent Warszawy.
Na razie spółka dysponuje m.in. prawomocną decyzją środowiskową dla inwestycji.
Przeprowadzone zostały badania hydrogeologiczne, dotyczące struktury geologicznej gruntów i wód podziemnych.
Sama inwestycja ma być realizowana etapami. Jak ustaliliśmy, zakład będzie składał się ze składowiska odpadów, sortowni, kompostowni odpadów zielonych, stanowiska z odpadami wielkogabarytowymi oraz stanowiska odzysku odpadów budowlanych i remontowych.
Kliknij na obrazek, aby go powiększyć:
Śmieci coraz więcej
Grzegorz Dudzik, burmistrz Zielonki uprzedza ewentualne protesty mieszkańców. Wystosował do nich specjalny list:
- Na mocy decyzji środowiskowej inwestycja została obwarowana przepisami dotyczącymi wpływu na środowisko naturalne, mającymi ochronić szczególnie mieszkańców pobliskiej miejscowości Michałów w gminie Halinów. Pomimo faktu, że Zakład "Ekolina" zlokalizowany jest w granicach administracyjnych gminy, to mieszkańcy Zielonki w praktyce nie będą podlegać wpływowi tej inwestycji na miasto, ze względu na położenie Zakładu kilkanaście kilometrów od zamieszkałej części Zielonki. Z miasta do Zakładu "Ekolina" nie ma bezpośredniego dojazdu – napisał Dudzik.
MPO przekonuje, że w województwie mazowieckim niezbędne są nowe instalacje służące przetwarzaniu odpadów, ze względu na rosnącą z roku na rok ilość wytwarzanych przez mieszkańców śmieci.
- Zdajemy sobie sprawę, z tego że realizacja tego typu przedsięwzięć wzbudza protesty społeczne w całej Polsce. Plany rozwojowe spółki , w oparciu o nowoczesne technologie, będą poprzedzone konsultacjami ze społeczeństwem oraz uzyskaniem stosownych i wymaganych prawem pozwoleń – zapewniła Joanna Mroczek, rzeczniczka prasowa MPO.
Przesunięty termin
Temat wysypiska na Radiowie powrócił przy okazji przetargu na wywóz i zagospodarowanie odpadów ze stolicy. MPO wygrało i ma obsługiwać część dzielnic. Przetarg zaskarżyli jednak wielcy przegrani - firmy Remondis i Byś. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej i jest rozpatrywana do dziś.
Właśnie tam wyszło na jaw, że w 2012 roku MPO złożyło wniosek o przedłużenie działalności wysypiska w Radiowie. Początkowo miało ono działać do 2014 roku, ale okazało się, że termin został przedłużony. Śmieciowa góra będzie rosła do końca 2016 roku. Pretekstem jest jej formowanie pod stok narciarski.
MPO o skargach na smród przy składowisku śmieci
Wysypisko Radiowo
Wysypisko Radiowo znajduje się na granicy dwóch dzielnic: Bemowa i Bielan oraz gmin Izabelin i Stare Babice. Rocznie trafia tam 150 tysięcy ton odpadów. Śmieci gromadzone są tam od początku lat 60. Rekultywacja tego miejsca już się rozpoczęła; zaczęło się odgazowywanie górki.
Co jest zwożone na składowisko Radiowo?
Bartłomiej Frymus – b.frymus@tvn.pl /mz
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl