Kierujący dacią nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, później wpadł w poślizg i zjechał do rowu. Jak podaje policja, w aucie były narkotyki. Kierowca i jego pasażer usłyszeli już zarzuty.
Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek. Policjanci z drogówki patrolowali okolicę drogi numer 62 niedaleko Zakroczymia. Chcieli zatrzymać kierowcę dacii, która poruszała się z prędkością 100 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h.
Nie zatrzymali się do kontroli
- Kierujący pojazdem, pomimo wydanego przez umundurowanego policjanta sygnału do zatrzymania, nie zwolnił, jak również nie reagował na wydawane polecenia. Funkcjonariuszowi w ostatniej chwili udało się uniknąć potrącenia przez pędzący w jego kierunku pojazd – opisuje Joanna Wielocha z nowodworskiej policji.
Jak dodaje, policjanci ruszyli w pościg. - Na łuku drogi kierujący dacią stracił panowanie nad pojazdem i zatrzymał się dopiero na polu po prawej stronie drogi – relacjonuje. W aucie było dwóch mężczyzn, a także - jak podaje policjantka - "foliowa torebka z białym proszkiem".
- Użyty do badania tester narkotykowy wskazał na mefedron. Ponadto w kieszeni odzieży pasażera pojazdu mundurowi ujawnili fifkę z zawartością suszu roślinnego, a tester narkotykowy wskazał, że to marihuana. Na miejscu okazało się, że przeprowadzony u kierującego test na obecność w organizmie substancji psychoaktywnych dał wynik pozytywny. 40-latkowi policjanci zatrzymali także prawo jazdy – mówi Joanna Wielocha.
Zarzuty za niezatrzymanie się i narkotyki
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty. Kierowcy grozi pięć lat więzienia za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz posiadanie substancji psychoaktywnych. Pasażerowi trzy, za posiadanie środków odurzających.
W zależności od wyniku badania krwi, niewykluczone, że zarzuty wobec kierującego dacią zostaną uzupełnione o jazdę pod wpływem środka odurzającego.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP