Za mały zbiornik, zapchana sieć. Czemu woda zalewa trasę S79?

Hanna Gronkiewicz-Waltz o zalanej Marynarskiej
Źródło: TVN24
Węzeł Marynarska zamienia się w jezioro po każdym większym deszczu. Kłopoty na węźle S79 z POW też nie należą do rzadkości. Odpowiedź na pytanie "dlaczego?" też jest taka, jak zawsze - drogowcy winą obarczają miasto, a ratusz uważa, że błędy leżą po stronie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

To już kolejny raz kiedy trasa S79 pod ulicą Marynarską została zalana po obfitych opadach deszczu. Kierowcy z niedowierzaniem patrzą na wielkie jezioro na tej nowej (oddana do użytku została w 2013 roku) drodze i pytają, jak może do tego dochodzić?

Poniedziałkowe zalanie skomentowała Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Możliwe, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie musiała zmienić cały system odwodnienia albo go poprawić - powiedziała prezydent stolicy.

My nie, to oni

GDDKiA zapewnia jednak, że... infrastruktura na samej trasie radzi sobie z taką ilością wody. - Nasza infrastruktura wodna jest zdatna, żeby ją wyprowadzić - przekonuje Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA. - Nie wszyscy zarządcy infrastruktury są w stanie tę wodę odebrać - dodaje.

Zarządcą jest Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Tam też zwróciliśmy się o komentarz.

- GDDKiA otrzymała od nas warunki techniczne dotyczące ilości wód opadowych, które może sprowadzić do naszej sieci kanalizacyjnej. Inwestor otrzymał też jeszcze jedną informację - w przypadku większych ilości wód opadowych, które chce wprowadzić do naszej sieci jednorazowo, musi wykonać zbiornik retencyjny, w którym wody będzie magazynował i odprowadzi je później, kiedy pogoda na to pozwoli -tłumaczą wodociągowcy. I dodają, że sieć nie jest z gumy. Ma określoną przepustowość.

- Podejrzewamy, że do tych dochodzi, bo zbiornik retencyjny nie ma odpowiedniej pojemności - tłumaczy Marzena Wojewódzka z MPWiK.

Z tym stwierdzeniem nie zgadza się oczywiście Krynicki. - My wykonaliśmy swoje odwodnienie dobrze - odpowiada.

Myślą nad rozwiązaniem

GDDKiA przyznaje jednak, że rozważa jak poprawić odprowadzenie wody. - Skoro miejska kanalizacja nie jest w stanie sobie poradzić, to szukamy dodatkowego rozwiązania - mówi Krynicki.

Drogowcy rozpatrują więc budowę dodatkowego zbiornika retencyjnego, a także wyprowadzanie wód opadowych gdzie indziej.

Żadne terminy na razie nie padają.

su/r

Czytaj także: