Afrykańska wiata (Toguna) to rzeźba, ale ma służyć także jako miejsce spotkań czy alternatywny przystanek komunikacji miejskiej. Wykonana jest z drewna, ma gruby dach, oparta jest na rzeźbionych kolumnach.
W sobotę organizatorzy akcji rozstawili przed nią leżaki, z których chętnie korzystali warszawiacy. Na III odsłonę bródnowskiego Parku Rzeźby przyszło, mimo złej pogody, około 100 osób.
Althamer jedzie do Mali
Genezy Toguny należy szukać 20 lat wstecz i tysiące kilometrów stąd. Była nią podróż do Mali, którą Paweł Althamer odbył w 1991 roku. Spotkanie z ludem Dogonów zmieniło jego świadomość. Lud zamieszkujący południowo-wschodnie Mali wierzy, że pochodzi z kosmosu i wylądował z hukiem na Ziemi wiele tysięcy lat temu. Za ich wiarą szła zaawansowana wiedza astronomiczna. Paradokslanie tamta daleka podróż zaowocowała większym zainteresowaniem rodzinnym Bródnem i pretekstem do podróży w głąb siebie.
Wątek Przybysza-Astronauty również przewijał się w twórczości warszawskiego artysty, jego najbardziej spektakularnym przejawem była podróż 150 sąsiadów z Bródna w w złotych skafandrach austronautów do Brukseli.
Koziołek Matołek w afrykańskiej wiosce
- Jesteśmy przybyszami, ale jednocześnie nigdy nie opuściliśmy własnego domu (...) jedyna podróż jaką masz do odbycia to wyprawa do wnętrza. A uściślając – jest to wyrzeczenie się jakichkolwiek podróży. Najważniejsze jest odkrycie, że jesteś dokładnie w tym miejscu, gdzie trzeba – mówi artysta w rozmowie z kuratorem projektu Sebastianem Cichockim.
Podczas swojej drugiej podroży do Dogonów w 2009 roku wykonał performance, przechadzając się w stroju Koziołka Matołka, kierując się mottem z książeczki "po szerokim szukać świecie, tego co jest bardzo blisko". Także wtedy Paweł Althamer poznał rzeźbiarza Youssufa Darę. Postanowił zaprosić go do Warszawy i postawił cel stworzenie "społecznej architektury" w oparciu o afrykańską tradycję.
I tak powstała Toguna. W Mali jest miejscem spotkań i narad dla mężczyzn z wioski. Na Bródnie też ma przyciągać mieszkańców.
Z leżaków podziwiali afrykańską wiatę
Urzędnicy pod artystyczną wiatą
- Niektórzy urzędnicy już zapowiedzieli, że chętnie będą się tam spotykać z mieszkańcami. Wiata jest zrobiona solidna, wiec nadaje się do tego – mówi Hanna Nowak-Radziejowska – To kolejny element naszej strategii, sztuki dla zmian społecznych – dodaje.
O kształcie tuguny zadecydowali częściowo sami mieszkańcy, którzy wzięli udział w warsztatach z afrykanskim rzeźbiarzem.
WIATA DZIEŃ PRZED OTWARCIEM:
Z leżaków podziwiali afrykańską wiatę
Piotr Bakalarskiran/mz
Źródło zdjęcia głównego: | Eurosport