W Łomiankach pod Warszawą Koalicja Obywatelska nie wystawi swoich kandydatów na miejskich radnych w wyborach samorządowych 2024. Działacze nie zebrali wystarczającej liczby podpisów potrzebnych do rejestracji. - To wyraz skrajnej niekompetencji i indolencji przewodniczącego - komentuje gorzko niedoszły kandydat na radnego.
W ubiegły poniedziałek, 4 marca, minął termin zgłaszania list kandydatów na radnych dla każdego okręgu wyborczego dla wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików województw i rad dzielnic Warszawy.
Jak poinformował lokalny portal lomianki.info, komitet wyborczy Koalicji Obywatelskiej nie wystawi żadnego kandydata do rady miejskiej w Łomiankach, ponieważ nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów.
W Łomiankach są trzy okręgi wyborcze. Minimum do zarejestrowania listy kandydatów to 150 podpisów na każdy okręg. Jak relacjonują lomianki.info, przewodniczący PO w Łomiankach Tomasz Rusinek (aktualnie wiceprzewodniczący Rady Powiatu Warszawskiego Zachodniego) dostarczył do Miejskiej Komisji Wyborczej około 250 podpisów. Nie pomogła też akcja ich "dozbierania". Udało się za to skompletować podpisy potrzebne do rejestracji kandydatów w wyborach do rady powiatu.
"To wyraz skrajnej niekompetencji i indolencji"
- Podpisów zabrakło pierwotnie ponad 200. Docelowo zabrakło osiem podpisów w jednym okręgu, sześć - w drugim i 15 w trzecim, czyli około 30 podpisów. Niestety ponad 100 podpisów zostało przekazanych do Ożarowa Mazowieckiego w ramach niezrozumiałej dla mnie współpracy - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl Marcin Etienne, radny z Łomianek, który chciał ubiegać się o reelekcję, startując z listy KO.
- To zawód dla bardzo wielu młodych i cennych ludzi, którzy nie musieli startować, ale chcieli - komentuje Etienne.
Na łamach lomianki.info Etienne opublikował komentarz, w którym poinformował, że ponad 100 podpisów Tomasz Rusinek przekazał na ręce Michała Gajewskiego (brata posłanki Kingi Gajewskiej) w celu uzupełnienia braków w pobliskim Ożarowie Mazowieckim.
Sytuację w swoim mieście ocenia jako "bezprecedensową". - Tak duże ugrupowanie powinno zebrać 5 tysięcy podpisów przy wymaganych 500. Pokazać ludziom, że tutaj jest siła, że warto w nas inwestować. Ale jak się przynosi wniosek na godzinę przed zamknięciem komisji, to takie są efekty - komentuje gorzko radny. - To wyraz skrajnej niekompetencji i indolencji przewodniczącego - dodaje Etienne.
Sytuacja jest zdumiewająca również ze względu na to, jakie wyniki w Łomiankach miał komitet Koalicji Obywatelskiej w ostatnich wyborach parlamentarnych. W październiku na polityków tej formacji zagłosowało w gminie aż 43,5 proc. wyborców.
O przyczyny porażki przy zbieraniu podpisów chcieliśmy zapytać przewodniczącego Rusinka, ale nie odebrał od nas telefonu. Nie odpowiedział również na wiadomość SMS.
Nie tylko w Łomiankach
To niejedyna podwarszawska miejscowość, gdzie Koalicja Obywatelska poniosła sromotną klęskę już na poziomie zbierania podpisów. Listy kandydatów KO nie będzie też do rady gminnej w Lesznowoli. Jak relacjonowała w sobotę "Gazeta Stołeczna", komisja wyborcza odmówiła rejestracji list we wszystkich trzech okręgach. Na zebranych 570 podpisów 166 było błędnych.
Wybory samorządowe odbędą się za miesiąc – w niedzielę, 7 kwietnia. Druga tura bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów, prezydentów miast zaplanowana jest na niedzielę, 21 kwietnia.
Źródło: tvnwarszawa.pl, lomianki.info, "Gazeta Stołeczna"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock