Radni Żoliborza jednogłośnie opowiedzieli się przeciwko budowie mostu Krasińskiego. Mieszkańcy, którzy tłumnie stawili się na sesji rady dzielnicy, przyjęli uchwałę oklaskami. W istocie nic ona nie zmienia, bo decyzję i tak podejmują władze Warszawy. Będą musiały jednak forsować budowę wbrew opinii mocno zaangażowanych mieszkańców i zdecydowanemu sprzeciwowi radnych.
W środę wieczorem odbyła się sesja rady dzielnicy poświęcona głównie mostowi Krasińskiego. Z urzędu przeniesiona do auli liceum przy Felińskiego z uwagi na duże zainteresowanie mieszkańców. Poprzedził ją happening aktywistów ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze "500 zł od każdego warszawiaka na dewelopera". Akcja związana była z najważniejszym tematem sesji, czyli uchwałą wzywającą władze miasta to rezygnacji z budowy mostu i trasy.
"To dla nas sprawa życia i śmierci "
- Ta inwestycja uderza w nas, bo uderza to w tkankę społeczną i architektoniczną. Rada da sygnał miastu, że mieszkańcy i samorząd żoliborski są przeciwko, będzie to nazywać jednoznacznie – mówił radny Tomasz Michałowski (Moje Miasto Żoliborz) jeden z inicjatorów podjęcia uchwały. Nie zabrakło wielkich słów. - To uderzenie w samo serce Żoliborza! Rzeka samochodów i hałas - tego nie chcemy. Żoliborz był projektowany jako miasto ogród. Ludzie przyjeżdżają tu, żeby zobaczyć jak tu się godnie mieszka, nie chcemy tego zaprzepaścić, nie chcemy trasy przelotowej. To dla nas sprawa życia i śmierci! – perorowała Halina Piwowarska (Projekt Żoliborz).
- Popieramy każda inicjatywę, która jest przeciw trasie i mostowi Krasińskiego – wtórował jej, choć już w niższych rejestrach emocji, Robert Rogala (PiS). Tylko Piotr Wertenstein-Żuławski (PO) zauważył, że bycie częścią miasta wiąże się z przywilejami, ale też obowiązkami. Ale szybko dodał, że jego klub też jest przeciwko inwestycji, co stara się tłumaczyć swoim partyjnym kolegom z rady miasta.
- Dopiero jak metro dotrze na Targówek, będziemy wiedzieć, czy jest sens budowy tej linii komunikacyjnej. Projekt, który jest na stole jest nieakceptowany. Jako klub PO przyłączymy się do tego stanowiska – zapowiedział.
Radni jednym głosem
Postanowiono, że głosowanie będzie imienne. Każdy z radnych podchodził do mikrofonu, aby powiedzieć czy jest za uchwałą czy przeciw uchwale. Niektórzy za stosowne uznali podkreślenie, że są "zdecydowanie" lub "absolutnie" za. Z formalnego punktu widzenia te ozdobniki nie miały oczywiście najmniejszego znaczenia i nie dawały nic poza nieco większą owacją zgromadzonych mieszkańców.
Ostatecznie uchwała została przyjęta jednogłośnie. Czytamy w niej: "Rada Dzielnicy Żoliborz m.st. Warszawy wnioskuje do Prezydenta m.st. Warszawy o odstąpienie od realizacji inwestycji pn. Trasa Krasińskiego z przeprawą mostową".
W uzasadnieniu radni uznają inwestycję za szkodliwą nie tylko z perspektywy dzielnicy, ale także całego miasta. Przekonują, że przebudowana trasa (między Wisłostradą a placem Wilsona) oddzieli Żoliborz Dziennikarski od Oficerskiego i Urzędniczego "powodując utrudnianie dojścia i dojazdu do przedszkoli, szkół; zdezintegruje życie społeczne".
Dalej czytamy, że inwestycja zdegraduje Kępę Potocką i Park Żeromskiego jako miejsca rekreacji i wypoczynku, a przyrodniczo - tereny nad Wisłą.
"Planowana inwestycja ma w istocie charakter drogi tranzytowej, faworyzującej ruch samochodowy. Planuje się likwidację przejść dla pieszych i przystanków autobusowych, trawników i obszarów zielonych, zawężenie chodników" – podnoszą radni w uzasadnieniu uchwały i zauważają projekt trasy z mostem "odbiega od standardów rozwoju metropolii europejskich, w których od kilkudziesięciu lat nie powstały mosty wprowadzające ruch samochodowy w obręb dzielnic centralnych". Na koniec radni postulują przeznaczenie zaplanowanych 700 mln zł na inne inwestycje, np. domknięcie obwodnicy śródmiejskiej.
Konsultacje tylko z "wariantem zero"
W planie było jeszcze przyjęcie stanowiska wypracowanego przez dzielnicową komisję ładu przestrzennego, która też jest przeciw realizacji Trasy Krasińskego. Ale jeśli jednak miasto by się na nią zdecydowało, wyznacza warunki brzegowe ograniczające skalę inwestycji. Niektórzy radni uznali, że byłby niepotrzebny wyłom, rozwadnianie uchwały, która wprost sprzeciwia się budowie. – To jakbyśmy zamykali drzwi, a jednocześnie uchylali – diagnozowała Joanna Tucholska (radna niezrzeszona).
Donata Rapacka (Żoliborz Obywatelski) ripostowała, że cel został określony klarownie – odstąpienie od inwestycji, ale jeśli miasto postawiłoby na swoim, należy w drodze dialogu zminimalizować jej negatywne skutki, ograniczając jej skalę.
- Wszyscy jesteśmy przeciw, różnimy się co do taktyki. Jeżeli przyjęliśmy się jakieś stanowisko, to bądźmy konsekwentni – stwierdził radny Wertenstein-Żuławski. I na tym stanęło – punkt spadł z porządku obrad.
Głosowane było natomiast stanowisko postulujące konsultacje społeczne, choć radni też byli podzieleni, czy ma to sens w świetle przyjętej wcześniej uchwały. Koniec końców uznali, że tak, choć niejednogłośnie. W uchwale zapisano jednak, że konsultacje muszą zawierać wariant zerowy, czyli całkowitą rezygnację z budowy.
Deklarację o przeprowadzeniu konsultacji podtrzymał wiceprezydent stolicy Jacek Wojciechowicz w środowym wywiadzie dla radia RDC. - Zaczną się na początku grudnia – zapowiedział, ale nie zdradził jaki zakres będą miały. Tymczasem na Żoliborzu powszechne są obawy, że ich przedmiotem będą tylko sprawy trzeciorzędne.
Most z zamrażarki
Przypomnijmy, projekt mostu Krasińskiego z dwoma pasami ruchu w każdą stronę, dwiema ścieżkami rowerowymi i torowiskiem na środku powstał w 2009 roku. Jednak inwestycja padła ofiarą kryzysu gospodarczego. Niespodziewanie wróciła na tapetę w połowie tego roku, kiedy to Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych ogłosił przetarg na aktualizację dokumentacji. Firma Mosty Katowice zobowiązała się, że zrealizuje powierzone zadanie (zakłada także zdobycie pozwolenie budowlanego) do 31 lipca 2016 roku.
Miasto ma ważną decyzję środowiskową dla inwestycji. Szacuje się, że pochłonie ona 600-700 mln zł, ale dokładny koszt będzie znany po rozstrzygnięciu przetargu na wykonawcę (na razie nie został ogłoszony).
Plan ratusza obejmuje odcinek trasy od placu Wilsona na Żoliborzu do ul. Jagiellońskiej na Targówku wraz z mostem nad Wisłą. Nie ma pieniędzy na realizację dalszego odcinka drogi w stronę Bródna z wiaduktem nad torami kolejowymi. Według krytyków Trasy Krasińskiego, bez tego fragmentu, nie ma ona większego sensu – nie dojadą do niej sprawnie mieszkańcy największych osiedli Targówka.
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: ZMID / facebook.pl