Co prawda szczyt komunikacyjny przed świętami przypadł, według statystyk kolejarzy, na czwartek, ale w piątek na Centralnym pasażerów też nie brakowało. Najwięcej ludzi pojawiło się na Centralnym między godziną 11.00 a 16.00. Wtedy zdarzało się, że w pociągach jadących do Krakowa, Wrocławia czy Przemyśla brakowało miejsc. Dlatego przewoźnik dla najbardziej oblężonych kursów podstawiał dodatkowe wagony - poinformował rzecznik PKP Intercity.
– Zostały one pozyskane z tak zwanej żelaznej rezerwy. Wszystko po to, aby nikt nie został na peronie i każdy, kto kupił bilet dotarł do celu – powiedział w piątek po 21.00 Michał Wrzosek z biura prasowego PKP Intercity. - Cel został osiągnięty - dodał.
Dodatkowe kasy
Na czas świątecznych wyjazdów na Dworcu Centralnym uruchomiono dodatkowe kasy. – Jeżeli w hali głównej do okienek jest duża kolejka, to informatorzy PKP zapraszają pasażerów w inne miejsca, gdzie można kupić bilet – opisywała w programie "15 na żywo" Ewa Paluszkiewicz, reporterka TVN24.
Zdaniem Wrzoska duże znaczenie w tym roku miał fakt, że wielu pasażerów wcześniej zaplanowało podróż.
Sprawdź zapełnienie pociągów
Na stronie internetowej PKP Intercity można na bieżąco sprawdzać frekwencję w pociągach TLK, ekspresach Intercity oraz ekspresach.
Szacowanie frekwencji w pociągach nie objętych pełną rezerwacją miejsc polega m.in. na analizie danych pochodzących z systemu sprzedaży biletów oraz miejscówek w klasie 1. Na podstawie tych danych prognozuje się liczbę pasażerów podróżujących w tym terminie i w tym pociągu, w wagonach klasy 2. Szacowana frekwencja pozwala przewoźnikowi zaplanować zestawienia wagonowe, w jakich będą kursowały najpopularniejsze pociągi.
Piątkowe wyjazdy - fot
bf/mz