- To zdarzenie jest bulwersujące. Nie może dochodzić do tego typu incydentów w Warszawie - rozpoczyna rozmowę z nami Wiktor Paul z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego.
"Rozpylił gaz"
Dalej opisuje, że do zdarzenia doszło w poniedziałek rano w autobusie linii 402 jadącym w kierunku Wawra.
- Autobus zatrzymał się na zatoczce. Również przed autobusem zatrzymał się samochód. Następnie do kabiny kierowcy wtargnął mężczyzna i rozpylił gaz, uciekł wraz z towarzyszącym mu kompanem. Autobus nie pojechał dalej - odtwarza sekwencję zdarzeń Paul.
Przedstawiciel Zarządu Transportu Miejskiego nie posiada informacji o tym, co wydarzyło się wcześniej.
Relację jednego ze świadków przytoczyła natomiast "Gazeta Stołeczna". Według niej na ostatnim przystanku przed mostem Siekierkowskim kierowca autobusu zmieniał pas. Za nim jechał czarny samochód osobowy, którego prowadzący zrównał się z kabiną kierowcy autobusu i nerwowo gestykulował.
W pewnym momencie kierowca autobusu miał gwałtowanie zahamować na skutek tego, że kierowca auta zajechał mu drogę. Na miejscu pojawiła się karetka, ponieważ niewielkie obrażenia poniosła jedna z pasażerek.
Do incydentu z użyciem gazu miało dojść w zatoczce przystankowej. Kierowcy autobusu nic się nie stało.
Jest monitoring
Policja potwierdza, że atak miał miejsce. Komisarz Joanna Węgrzyniak podaje, że policjanci zostali poinformowani o nim przez numer alarmowy. Nie wskazuje, kto był zgłaszającym. Policjanci wszczęli dochodzenie z urzędu. Sam pokrzywdzony się nie zgłosił.
- Otrzymaliśmy informację o nieporozumieniu pomiędzy kierowcą autobusu a samochodu osobowego – opisuje Węgrzyniak. Potwierdza przy tym, że jeden z mężczyzn użył gazu.
W sprawie nikt nie został jeszcze przesłuchany.
Pisaliśmy też o wyroku w sprawie zderzenia autobusu z pendolino:
Zderzenie autobusu z pendolino - wyrok
Zderzenie autobusu z pendolino - wyrok
kz/b
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl