Wody Polskie podjęły decyzję o rozbiórce barki stojącej nielegalnie pod mostem Łazienkowskim. Usunięcie spalonego wraku będzie kosztowało ponad 116 tysięcy złotych. Prezes spółki powiedział, że barka nielegalnie stoi od 10 lat.
- Podjęliśmy decyzję o tym, żeby zlikwidować wrak stojący u podnóża mostu Łazienkowskiego, który po pierwsze zagraża bezpieczeństwu na szlaku wodnym, jak również mostowi Łazienkowskiemu i szpeci krajobraz Warszawy - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej prezes Wód Polskich Przemysław Daca. I dodał, że rozbiórka potrwa do końca października.
Prace rozbiórkowe rozpoczęły się jeszcze przed ogłoszeniem mediom decyzji o usunięciu barki. W środę nasz reporter zastał na miejscu pracującą ekipę rozbiórkową. - Mały statek przyholował barkę techniczną, która zostanie wykorzystana do wywiezienia elementów wraku. Robotnicy część rozebranych fragmentów układają na jej pokładzie. Niektóre z nich wydobyli na brzeg - relacjonował Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl.
Podtopiona i spalona
W marcu barka została podtopiona. Jak informowaliśmy na naszym portalu, przechyliła się na lewą burtę, a jej pokład zalała woda. Miesiąc później na miejscu pojawili się policjanci i strażacy, którzy otrzymali zgłoszenie o butlach z gazem dryfujących wokół łodzi. Okazało się, że nie stwarzały zagrożenia, były puste.
W lipcu na barce wybuchł pożar, częściowo spłonęła. Doszło do niego w weekend, kiedy na nadwiślanych bulwarach bawiło się mnóstwo osób. Kilka dni po tym zdarzeniu, wrak zabezpieczyli pracownicy Wód Polskich. Spółka tłumaczyła swoje działania nadchodzącą falą wezbraniową na Wiśle.
"Nie mogli usunąć"
Prezes Wód Polskich powiedział, że barka nielegalnie stoi w okolicy Mostu Łazienkowskiego od 2008 roku, a właściciele wraku nic z nim nie chcieli zrobić, mimo wyroków sądowych i poleceń o usunięcie barki.
Jeszcze w lipcu, po wspomnianym pożarze, przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej przekonywali, że "nie mogą usunąć" prywatnego obiektu, bo "mogliby zostać posądzeni o naruszenie czyjejś własności". Zapewniali jednak, że sprawę znają i podejmowali w związku z nią działania.
"Oddaliśmy sprawę (barki - red.) do sądu. Zapadł już wyrok nakazujący zapłatę za bezumowne korzystanie z działek Skarbu Państwa. Oczekujemy zapłaty na ponad 16 tysięcy złotych, zaległości są od 2008 roku" - informowała nas wtedy Urszula Tomoń, rzeczniczka RZGW.
kk/PAP