Po raz 19. stołecznymi ulicami przeszła Parada Równości. Impreza objęta była patronatem prezydenta miasta. - Bardzo mi zależy, żeby Warszawa była otwarta, tolerancyjna i dzisiaj dokładnie taka jest - podkreślił Rafał Trzaskowski.
- Od samego początku, jeszcze w kampanii mówiłem, że Warszawa jest dla wszystkich i zależy mi bardzo, żeby Warszawa była otwarta, żeby była tolerancyjna i dzisiaj dokładnie taka jest. Widzę tutaj samych uśmiechniętych ludzi z dobrą energią. Bądźmy tu razem, uśmiechajmy się do siebie, dobrze się bawmy - mówił Trzaskowski tuż przed startem parady.
Podkreślił przy tym, że nie każdy musi chodzić na Paradę Równości, ale każdy powinien szanować prawa mniejszości. - To nie ma nic wspólnego z tym, czy ktoś jest lewicowy, czy ktoś jest liberalny, czy ktoś jest konserwatywny - to są po prostu prawa człowieka i w otwartych miastach my musimy tych praw przestrzegać - dodał.
Prezydent Warszawy podziękował też gościom z zagranicy, w tym ambasadorom z Wielkiej Brytanii, Kanady czy Belgii, którzy pojawili się na paradzie.
Po przemówieniu Parada Równości wyruszyła sprzed Pałacu Kultury i Nauki. Jej uczestnicy przeszli ulicami Świętokrzyską, Marszałkowską, Waryńskiego, al. Armii Ludowej, al. Niepodległości, Chałubińskiego, Alejami Jerozolimskimi przed PKiN.
"Wolność, równość, miłość"
Uczestnicy manifestacji nieśli między innymi tęczowe flagi i wachlarze z napisami "Otwarta przestrzeń", "Bądź kimkolwiek chcesz" "Wolność, równość, miłość". Na transparentach widać było też napisy "Tacy sami", kilkanaście osób niosło baner z napisem "Kultura dla równości", widać było również flagę Unii Europejskiej.
W marszu oprócz prezydenta miasta wziął udział wiceprezydent Paweł Rabiej, obecny był też lider Wiosny Robert Biedroń oraz szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty. W paradzie wzięli też udział przedstawiciele Partii Razem, Zielonych oraz innych ruchów i organizacji, takich jak Komitet Obrony Demokracji, Miasto Jest Nasze czy Pracownicza Demokracja. Niektóre z nich miały swoje stanowiska w tak zwanym miasteczku równości, które powstało w parku Świętokrzyskim
Po godzinie 17 Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji poinformował, że nie było bardzo poważnych incydentów. - Mieliśmy jedną sytuację konfliktową u zbiegu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej pomiędzy jednym z uczestników parady i osobą z drugiego zgromadzenia. Doszło do przepychanek, odseparowaliśmy ich od siebie, zostali wylegitymowani - zaznaczył Mrozek.
Utrudnienia
W czasie przejścia parady trasy zmieniały linie autobusowe: 109, 117, 118, 127, 128, 131, 138, 143, 151, 157, 158, 159, 160, 167, 171, 174, 175, 178, 182, 187, 188, 200, 227, 501, 502, 504, 507, 514, 517, 519, 520, 521, 522, 523, 525.
Utrudnienia dotyczyły również pasażerów tramwajów linii 4, 7, 9, 14, 15, 17, 18, 22, 24, 25, 31, 33, 35 i 36.
Tolerancyjna Warszawa
W piątek prezydent stolicy powiedział, że Parada Równości to uczenie postawy otwartości i tolerancji, a takie imprezy odbywają się w wielu polskich miastach.
- Byłem na takich paradach już kilkukrotnie i widziałem tam uśmiechniętych ludzi - mówił prezydent stolicy. - To jest przede wszystkim podstawa do tego, żeby rozmawiać o tolerancji, a Warszawa jest miastem otwartym i tolerancyjnym - dodał.
W towarzyszącym paradzie miasteczku równości w Parku Świętokrzyskim od godziny 10 chętni będą mogli wziąć udział w zajęciach sportowych, warsztatach, a także debatach poświęconych głównie tematyce LGBTQ+.
Po paradzie o godziny 20 w Hard Rock Cafe rozpocznie się Koncert Love is Love, a o godz. 22 - oficjalne after party. Z kolei w niedzielę w Kinie Elektronik odbędzie się pokaz filmów pod hasłem "Kino równości". Od tygodnia w Warszawie odbywają się warsztaty, spotkania, wystawy w ramach "Tygodnia Równości".
Sprzeciw wobec nietolerancji
Parada Równości po raz pierwszy przeszła ulicami Warszawy w 2001 roku. Organizatorzy głoszą, że ich celem jest sprzeciw wobec nietolerancji i wykluczeniu. Warszawską Paradę Równości organizuje środowisko LGBTQ+. Za oficjalną organizację wydarzenia odpowiada Fundacja Wolontariat Równości, a za jego kształt komitet organizacyjny, do którego - jak twierdzą organizatorzy w mediach społecznościowych - może wstąpić każda osoba, instytucja, organizacja i firma.
Organizatorzy upominają się również o prawa mniejszości wyznaniowych, etnicznych, osób z niepełnosprawnościami i innych grup uważanych przez nich za dyskryminowane.
PAP,kz/ran