Mazowsze straciłoby na administracyjnym wydzieleniu województwa stołecznego - ocenił w rozmowie z PAP wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Dodał, że w takiej sytuacji paradoksalnie mniej pieniędzy trafiałoby do biedniejszych części regionu.
- Twardy rachunek ekonomiczny pokazuje jednoznacznie, że wydzielenie odrębnego województwa stołecznego, obejmującego Warszawę i najbogatszą część województwa, czyli obszar aglomeracyjny wokół stolicy, byłoby bardzo niekorzystne dla biednej, wiejskiej części Mazowsza - powiedział Kozłowski.
Warszawa nie zyska, a Mazowsze straci
Przypomniał, że mniej zamożna część Mazowsza m.in. poprzez janosikowe, czy wojewódzkie fundusze, korzysta z pieniędzy wypracowanych w stolicy. - Przy wyłączeniu Warszawy ze struktur województwa, ta cała nadwyżka dochodów byłaby dystrybuowana do wszystkich pozostałych województw. Mazowsze mogłoby liczyć wtedy na 1/16 tego co dostaje dziś. Sama Warszawa też na tej zamianie nic by nie zyskała. Bo to co dzisiaj przekazuje regionowi, przekazywałby reszcie kraju, a może nawet i więcej - ocenił.
Wojewoda pytany, czy Mazowsze nie traci na funduszach unijnych z powodu Warszawy, która jest najbogatszym miastem w Polsce, powiedział, że region korzysta z funduszy europejskich w podobnym stopniu co inne województwa. Przyznał jednak, że "bogactwo" Mazowsza może być problemem po 2020 roku. - Mazowsze może wypaść w ogóle z dostępu do ogromnej większości funduszy europejskich, z racji tego, że poziom dochodowości już w tej chwili sięga poziomu 100 proc. średniej unijnej - wyjaśnił.
Podział statystyczny, a nie administracyjny
Zdaniem wojewody rozwiązaniem tego problemu mógłby być nowy statystyczny, a nie administracyjny podział województwa. Przypomniał, że przy przepływie środków unijnych decydują właśnie europejskie regiony statystyczne tzw. nutsy.
- Taki podział powinien spowodować, że ta biedna część woj. mazowieckiego, otrzymywać będzie nadal pełną pulę dotacji unijnych. Natomiast Warszawa, która już prawie osiąga unijny poziom dochodu, byłaby z tego mechanizmu wyłączona. Jeżeli województwo nie zostanie w ten sposób podzielone, to cały region nie będzie mógł skorzystać z pieniędzy UE - zauważył Kozłowski.
Dlatego - jak dodał - razem z marszałkiem województwa mazowieckiego Adamem Struzikiem "próbuje zmobilizować" polski rząd do złożenia odpowiedniego wniosku w tej sprawie do Rady Europejskiej i do Eurostatu. - Wniosek jest już w trakcie przygotowywania. W resorcie infrastruktury jest powoływany specjalny zespół, który ma się tym zająć. Wniosek musi być gotowy pod koniec tego roku, ponieważ w 2016 r. jest kolejna sesja Eurostatu, podczas której Eurostat opiniuje i proponuje Radzie Europejskiej zmiany w podziale na jednostki statystyczne - powiedział Kozłowski.
Zmiana nieuzasadniona
Wyjaśnił, że zmiana w statystycznym podziale województwa jest uzasadniona nie tylko ze względu na przepływ środków europejskich. - Podstawowym uzasadnieniem jest najzwyczajniejsze metodologiczne uzasadnienie, które zna każdy statystyk. Chodzi o to, że nie można w jednym regionie statystycznym łączyć tak diametralnie różnych obszarów, jak centrum województwa - najszybciej rozwijająca się część Polski - i region chociażby radomski, pozostający od lat w regresie. Z punktu widzenia statystycznego jest to błąd metodologiczny w tworzeniu takiej jednej jednostki statystycznej, jaką dzisiaj jest całe województwo mazowieckie. Mam nadzieję, że to jest najwłaściwsze rozwiązanie i że uda się to osiągnąć - powiedział wojewoda.
Jak dodał, wniosek formalnie do Eurostatu składa Główny Urząd Statystyczny. Wcześniej musi on zostać zaopiniowany przez ministra infrastruktury i rozwoju oraz zatwierdzony przez Radę Ministrów.
PAP /ep
Źródło zdjęcia głównego: mazowieckie.pl