Kierowcy, którzy przejeżdżają przez węzeł Łopuszańska, z niepokojem patrzą na wycieki jakie pojawiły się na nowym skrzyżowaniu. Skąd woda wypływa? Drogowcy wciąż szukają "źrodełka" a internauci komentują- mamy drugą ulicę Dźwigową.
Po obu stronach Alej na jezdni w poniedziałek kierowcy zauważyli "lodowe języki". We wtorek pojawili się drogowcy, którzy jak relacjonował nasz reporter Tomasz Zieliński, robili odwierty, a potem pod ciśnieniem wpuszczali w nie masę uszczelniającą, w środę w tym samym miescu również ich można było spotkać.
Uszczelnią podłoże
- W odwierty będzimy wprowadzać specjalną żywicę uszczelniającą, która ma zapobiec przyszłym wyciekom wody - wyjaśnia Małgorzata Gajewska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. - Przez najbliższy rok wykonawaca będzie monitorował miejsce wycieku, aby zaabserwować jak zachowuje się żywica w różnych warunkach pogodowych - podczas mrozów, śniegu, deszczu czy wysokich upałów - dodaje.
Woda wypływała już w grudniu?
Jak poinformowała Gajewska, to wykonawca, czyli firma Strabag, ma obowiązek( inwestycja jest na gwarancji) usunąć sam wyciek, jak również zadbać, aby się nie powtórzył. Zapytaliśmy więc Strabag o to skąd woda wypływa, ale w tej sprawie nie chce się wypowiadać i odsyła do ZMID-u.
Choć drogowcy twierdzą, że to pierwsza tego typu sytuacja, okazje się, że woda na jezdni pojawiła się już w grudniu, co można z łatowścią zauważyć na zdjęciach umieszczonych na portalu wezellopuszanska.waw.pl.
Druga Dźwigowa?
Kierowcy obawiają się, że z nowym węzłem może być podobny kłopot, jak z podmywaną notorycznie ul. Dźwigową. Obecnie trwa tam kolejny remont, który ma zapobiec wyciekom.
Trzypoziomowy węzeł, skrzyżowanie ul. Łopuszańskiej i Al. Jerozolimskich, został oddany do użytku w ostatni dzień 2011 roku. Pierwotnie miał zostać otwarty już w maju. Budowę węzła na zlecenie Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych zrealizowała firma Strabag. Umowa została podpisana na kwotę ok. 160 milionów złotych.
su/as