- Chodnikiem przy ulicy Emilii Plater pełzł we wtorek wieczorem wąż. Jest cienki, długi i podobno bardzo szybki. Ma zielonkawą skórę. To wąż Eskulapa - opisuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
I dodaje, że gada zauważyli przechodnie. Niektórzy z nich próbowali nawet zrobić sobie z nim selfie. Wąż, najwyraźniej speszony nagłą sławą, schował się pod jednym z zaparkowanych na chodniku aut.
"Ukąsił jednego ze strażników"
Na miejscu pojawili się też policjanci. - Około godziny 19.30 nasza załoga jechała ulicą Emilii Plater. Funkcjonariusze zauważyli, że machają do nich ludzie, próbując zatrzymać radiowóz. Okazało się, że powodem jest 93-centymetrowy wąż, który schował się pod samochód. Wezwaliśmy Ekopatrol - wyjaśnia Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.
Funkcjonariusze czekali przy kryjówce węża, dopóki nie przyjechali strażnicy miejscy, którzy zajęli się jego odłowieniem.
- Nie było to łatwe, bo wąż zaczepił się o koło i nie chciał puścić. Zdenerwowany, ukąsił jednego ze strażników - dodaje Marcinczak.
Ostatecznie udało się go jednak schwytać.
CZYTAJ WIĘCEJ O POSZUKIWANIACH PYTONA NAD WISŁĄ
Wąż w centrum
kk/b