Koniec procesu w sprawie zabójstwa Papały. "Patyk" nie przyznał się. "Nigdy nikogo nie zabiłem"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
Film z oględzin miejsca zabójstwa generała Marka Papały. Na dachu daewoo espero widać ślady rąk i nieznany, błyszczący w świetle przedmiot. To może być łuska
Film z oględzin miejsca zabójstwa generała Marka Papały. Na dachu daewoo espero widać ślady rąk i nieznany, błyszczący w świetle przedmiot. To może być łuskatvn24.pl
wideo 2/3
Film z oględzin miejsca zabójstwa generała Marka Papały. Na dachu daewoo espero widać ślady rąk i nieznany, błyszczący w świetle przedmiot. To może być łuskatvn24.pl

We wtorek przed sądem zaczęto wygłaszać mowy końcowe w sprawie zabójstwa byłego szefa policji Marka Papały w 1998 roku. Najpierw wygłosiła je prokuratura, która zażądała kary dożywocia dla Igora M. Oskarżony nie przyznał się do winy. Mówił, że nie ma nic wspólnego z zabójstwem.

Igor M., ps. Patyk to oskarżony przez prokuraturę o zabójstwo Papały. Według łódzkich śledczych M. (dawniej - Ł., jest on świadkiem koronnym od lat współpracującym z organami ścigania; był wcześniej karany) zastrzelił Papałę w trakcie próby kradzieży jego daewoo espero o wartości "co najmniej 31 tys. zł".

Za kilka zarzucanych mu czynów prokuratura zażądała wobec Igora M. kary łącznej dożywotniego pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 27 tysięcy złotych.

Wraz z M. oskarżono sześć osób, którym zarzucono kradzieże w końcu lat 90. kilkudziesięciu samochodów osobowych. Trzem z nich zarzucono także usiłowanie dokonania rozboju wobec Papały. Wobec trzech z tych osób prokuratura zażądała kar po 15 lat więzienia, natomiast wobec trzech kolejnych - kar siedmiu, pięciu oraz trzech lat pozbawienia wolności. 

Koniec pięcioletniego procesu

Proces pierwotnie ruszył w październiku 2015 roku. W kwietniu 2016 roku - wobec choroby ławnika - musiał się zacząć od nowa. We wtorek - po blisko pięciu latach - proces ten się zakończył. Sędzia Mariusz Iwaszko zamknął przewód sądowy, co oznacza formalny koniec procesu, i oddał głos przedstawicielom prokuratury. Nie wiadomo, jak długo potrwają mowy.

W ocenie prokuratury dowody przedstawione podczas procesu potwierdzają, że Igor M. "nie tylko posiadał broń palną, ale posługiwał się nią, dokonując zaboru pojazdów samochodowych". Zdaniem prokuratury broni używano np. w celach zastraszenia właścicieli pojazdów i zmuszenia właścicieli do szybkiego ich opuszczenia.

- Ponad wszelką wątpliwość ustalono, że daewoo espero cieszyły się w ówczesnym czasie zainteresowaniem złodziei samochodów i zainteresowanie to nie było marginalne, jak chciałaby tego obrona - mówił łódzki prokurator Jarosław Szubert. Jak dodał, znaczenie miało m.in., że takich samochodów - jako nieoznakowanych radiowozów - w latach 90. używała policja.

Szubert przekonywał, że Igor M. działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia człowieka, jednak nie miał świadomości, że chodzi o funkcjonariusza policji, a tym bardziej byłego szefa KGP. Zdaniem prokuratury, nieścisłości w zeznaniach obciążającego go Roberta P. wynikają z upływu czasu i nie podważają jego wiarygodności. Według prokuratorów nie ma również żadnego dowodu, by P. rzucał oskarżenia z zemsty.

Przyznał się do kradzieży aut, ale nie do zabójstwa

- Nigdy nikogo nie zabiłem, nie miałem nic wspólnego z zabójstwem generała Papały, wnoszę o uniewinnienie - powiedział we wtorek Igor M., ps. Patyk, który zabrał głos po mowach końcowych prokuratorów. - Mam nadzieję, że ten proces pokazał, gdzie leży prawda i kto ma rację - dodał. - Nikt z nas nigdy nie pozbawił nikogo życia, na tej sali nie znajduje się nikt, kto miał związek z tym przestępstwem - podkreślił dalej M.

Przyznał, że zajmował się w latach 90. kradzieżami samochodów, został świadkiem koronnym, który dostarczył zeznań na temat środowiska przestępców kradnących samochody. - Przez te lata wszystkie te metody kradzieży ewoluowały, to ja niektóre z tych metod wymyśliłem - powiedział. - Teraz okazuje się, że to ja znalazłem się pod domem Papały, uparłem się na ten konkretny samochód i - co więcej - nie potrafiłem go ukraść - wskazał.

Jak powiedział - przedstawiając przykłady dokonanych przez swą grupę kradzieży samochodów - kradzieże z wykorzystaniem broni, to "nie była nasza bajka". Za niewiarygodną uznał też tezę, że nosił broń ze względu na ochronę przed innymi grupami przestępczymi. - Po co ja się opłacałem grupom przestępczym, skoro musiałbym z "klamką" chodzić? - pytał sąd.

We wtorek mowę wygłosił także obrońca "Patyka". Ciąg dalszy mów pozostałych obrońców oraz reszty oskarżonych został wyznaczony na 16 października.

Przesłuchano 400 świadków

Wtorkowa rozprawa odbywa się w kompleksie budynków sądowych przy Kocjana, w specjalnej sali sądowej, która jest położona w oddzielnym, ogrodzonym budynku. W sali tej w przeszłości sądzeni byli najgroźniejsi przestępcy; zeznają tam też osoby, których bezpieczeństwo jest szczególnie chronione. W sali tej - z wyłączeniem jawności - odbyło się także w ostatnich latach wiele rozpraw tego procesu.

Marek Papała zginął w 1998 rokuTVN 24

Papała został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. Śledztwo w sprawie przedłużano wielokrotnie, a w 2009 roku przekazano z Warszawy do Łodzi. W śledztwie przesłuchano około 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Czynności śledcze podejmowały Urząd Ochrony Państwa, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratura między innymi w USA, Szwecji, Austrii i w Niemczech.

W 2009 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pierwszy akt oskarżenia dotyczący zabójstwa gen. Papały - przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucający im m.in. nakłanianie do tego mordu.

Sąd uniewinnił Boguckiego i "Słowika"

Proces Boguckiego i "Słowika" ruszył w Warszawie w 2010 roku. W jego toku pojawiło się kilka sprzecznych i niepowiązanych ze sobą wersji, kto miał dokonać samego zabójstwa. Warszawska prokuratura zażądała 15 lat więzienia dla Boguckiego za obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie za 30 tysięcy dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. Wobec "Słowika" - oskarżonego o nakłanianie za 40 tysięcy dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, do zabójstwa Papały - prokuratura wnosiła o osiem lat. Obrońcy i podsądni wnosili o uniewinnienie.

SO w lipcu 2013 roku uniewinnił Boguckiego i "Słowika", bo uznał, że zebrane dowody były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch". - Sąd nie wie, dlaczego zabito generała Marka Papałę - przyznał wtedy sędzia Paweł Dobosz. Zaznaczył jednocześnie, że wyrok nie jest porażką wymiaru sprawiedliwości, tylko porażką organów ścigania i prokuratury, bo nie dostarczyła sądowi wystarczających dowodów.

"Wobec stwierdzenia braku możliwości wywiedzenia skutecznego środka odwoławczego odstąpiono od sporządzenia apelacji od wyroku uniewinniającego oskarżonych" - uznała w 2014 r. warszawska prokuratura, a wyrok się uprawomocnił.

W lipcu 2013 r. sąd uniewinnił Boguckiegoarchiwum TVN24

Przypadkowa ofiara złodziei?

Tymczasem - zanim zakończył się pierwszy z procesów - w 2012 roku łódzka prokuratura ujawniła, że - według ustaleń opartych na zeznaniach świadka koronnego Roberta P. - do zabójstwa Papały doszło w wyniku napadu rabunkowego, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały. Podczas napadu "Patyk" miał oddać śmiertelny strzał do byłego szefa policji.

W maju 2015 roku do sądu trafił akt oskarżenia w tej drugiej ze spraw. Według tych ustaleń były szef policji był przypadkową ofiarą złodziei samochodów, którzy chcieli ukraść jego auto i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo ono należy. Według śledczych "Patyk" - jeszcze przed zabójstwem - w co najmniej dwóch przypadkach kradzieży luksusowych aut także posługiwał się bronią, żeby zastraszyć kierowców.

Obciążający "Patyka" Robert P. był jego kompanem z gangu złodziei samochodów. Sam Igor M. oceniał zeznania P. jako niewiarygodne i podyktowane przez policję. Według niego zeznania P. różniły się, gdy składał je najpierw jako podejrzany, potem jako świadek koronny i w końcu na rozprawie. - Jedne zeznania przeczą drugim, między innymi co do mojego "ćpania" i noszenia przeze mnie broni - przekonywał M.

Autorka/Autor:mp, katke/ran

Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Policyjną kontrolą zakończyła się podróż 36-letniego mieszkańca Lublina. Mężczyzna pędził trasą S17 z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowała z nim dwójka małych dzieci. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 5 tysięcy złotych i 15 punktami karnymi.

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Jechał trasą ekspresową z prędkością 215 kilometrów na godzinę. Podróżowały z nim dzieci

Źródło:
PAP

Pod Pomiechówkiem znaleziono 17 monet. Pochodzą z XVI i XVII wieku z terenów Saksonii, Brandenburgii i Niderlandów. Ich wartość to około pół miliona złotych - oceniają znalazcy. - To jest chyba jeden z największych tego typu skarbów odkrytych do tej pory w Polsce - komentuje archeolog Piotr Duda.

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Szukali rzymskiej drogi, znaleźli stare monety warte pół miliona złotych

Źródło:
PAP

Dwa samochody zderzyły się na skrzyżowaniu alei Wilanowskiej i Doliny Służewieckiej. Trzy osoby trafiły do szpitali.

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Trzy osoby w szpitalu po zderzeniu dwóch aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na stacji Natolin doszło do wypadku z udziałem pasażerki, a w pociągu na Stokłosach pasażer złamał biodro. Były utrudnienia, metro nie kursowało na ursynowskim odcinku.

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Dwa wypadki na pierwszej linii metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Autobus linii 317 blokował ulicę Wiertniczą na wysokości pętli. Przyczyną był błąd kierowcy. Były utrudnienia.

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Autobus stanął w poprzek ulicy, kilka kilometrów korka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na ulicy Wiertniczej policja zatrzymała 54-letniego kierowcę. Mężczyzna wiózł busem do szkoły ośmioro dzieci. Okazało się, że jest pijany, wydmuchał dwa promile. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna ten był zatrudniony w firmie dowożącej dzieci do szkoły.

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Wiózł ośmiu uczniów do szkoły, miał dwa promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

41-letni kierowca audi został dwukrotnie zatrzymany w ciągu kilku godzin. Okazało się, że za kierownicę nie powinien wsiadać. Miał zakaz prowadzenia pojazdów. Dodatkowo podczas drugiego "spotkania" z policjantami był pod wpływem środków odurzających.

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Miał zakaz prowadzenia auta, policja zatrzymała go dwa razy w ciągu czterech godzin

Źródło:
tvnwarszawa.pl

80-letnia mieszkanka Konstancina-Jeziorny podczas zakupów straciła portfel. Dzięki nagraniom kamer monitoringu udało się zatrzymać podejrzaną. Jak podała policja, 60-latka była notowana za kradzieże.

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

80-latka okradziona w sklepie. Kradzież portfela nagrał monitoring

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jest już wstępne podsumowanie 50. kwesty na Starych Powązkach. W tym roku udało się zebrać ponad ćwierć miliona złotych. Jednak licznik jeszcze się nie zatrzymał. W internecie zbiórka na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków jeszcze trwa.

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Kwesta na Starych Powązkach. Zebrano ćwierć miliona złotych. A to jeszcze nie koniec

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Kardynał Kazimierz Nycz nie jest już arcybiskupem metropolitą warszawskim. Papież Franciszek mianował na to stanowisko dotychczasowego metropolitę katowickiego Adriana Józefa Galbasa.

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Papież przyjął rezygnację kardynała Nycza

Źródło:
tvnwarszawa.pl. episkopat.pl, archidiecezjakatowicka.pl

Wypadek na drodze krajowej numer siedem w Dziekanowie Leśnym. Po zderzeniu auta osobowego z ciężarówką ranne zostało dziecko. Trasa jest zablokowana w kierunku Warszawy.

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Zderzenie auta z ciężarówką, ranne dziecko

Źródło:
tvnwarszawa.pl

30-latek z Płońska (Mazowieckie) został obrabowany w swoim domu. Zamaskowani mężczyźni weszli do środka po wybiciu szyby w drzwiach wejściowych, rozpylili duszący gaz i ukradli laptopa. Zatrzymano czterech podejrzanych.

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

W maskach włamali się do domu, rozpylili gaz i ukradli laptopa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy rozszerzyli strefę płatnego parkowania niestrzeżonego o Saską Kępę i Kamionek. Zmiany w parkowaniu obowiązują od poniedziałku, 4 listopada. Do parkowania w strefie uprawniają dwa rodzaje abonamentu: rejonowy i obszarowy.

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Od dziś strefa płatnego parkowania jest większa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

230 lat temu wojska imperium rosyjskiego dokonały rzezi ludności warszawskiej Pragi. Był to jeden z ostatnich epizodów insurekcji kościuszkowskiej 1794 roku. Caryca Katarzyna II była zachwycona barbarzyństwem generała Aleksandra Suworowa.

Ulice i place były zasłane ciałami zabitych, a Wisła czerwona od krwi

Ulice i place były zasłane ciałami zabitych, a Wisła czerwona od krwi

Źródło:
PAP

W poniedziałek, 4 listopada, zostaną wprowadzone zmiany w ruchu na ulicach: Sienkiewicza, Głębockiej i Sokołowskiej. Ponadto kolejarze zamkną ulicę Tunelową.

Od poniedziałku utrudnienia w kilku dzielnicach w związku z pracami drogowymi

Od poniedziałku utrudnienia w kilku dzielnicach w związku z pracami drogowymi

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poseł PiS Antoni Macierewicz miał złamać szereg przepisów drogowych podczas "rajdu" po centrum Warszawy. Polityk pytany o sprawę w Telewizji Republika stwierdził, że rozmawiał przez telefon, kiedy samochód stał, a nie podczas jego prowadzenia. Podkreślił, że jest do dyspozycji organów prowadzących czynności. Nie odniósł się jednak do innych sytuacji udokumentowanych przez media - np. do wyprzedzania na przejściu dla pieszych lub jazdy po buspasie.

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Antoni Macierewicz tłumaczy się z elementu "rajdu" po Warszawie. "Samochód wtedy stał"

Źródło:
PAP

Kierowca samochodu osobowego zderzył się z łosiem, który wbiegł na drogę krajową nr 48 pod Białobrzegami. Pojazd wjechał w drzewo. Na szczęście podróżującym autem nic się nie stało. Zwierzę nie przeżyło wypadku. Policja apeluje o ostrożność.

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

"Zderzył się z łosiem, potem uderzył w drzewo"

Źródło:
PAP

Polka i dwoje Ukraińców usłyszało zarzuty związane z handlem ludźmi i zmuszaniem pięciu obywateli Kolumbii do niewolniczej pracy w zakładzie mięsnym w Radomiu. Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do miejscowego sądu – poinformował p.o. prokuratora rejonowego w Radomiu Cezary Ołtarzewski.

"Zmuszali do niewolniczej pracy". Jest akt oskarżenia

"Zmuszali do niewolniczej pracy". Jest akt oskarżenia

Źródło:
PAP

Gepardzica Wilma z warszawskiego zoo zamelduje się w Grecji. Spędzi tam emeryturę. Tak postanowił koordynator gatunku. Gepard to najszybsze zwierzę lądowe na świecie, podczas polowania rozpędza się do ponad 100 kilometrów na godzinę.

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Ostatnie dni Wilmy w zoo. "Bardzo się zżyliśmy"

Źródło:
PAP

Czekają na wpisy ocen, obrony, wymieniają się pismami z uczelnią. Nie wiedzą, które semestry mają zaliczone. Sytuacja studentów byłego Collegium Humanum (dzisiaj Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) wciąż jest niepewna, choć zaczął się już nowy rok akademicki. Część zdecydowała się na pozew zbiorowy. Rzecznik Praw Obywatelskich zapewnia, że na bieżąco monitoruje sytuację.

Studenci byłego Collegium Humanum złożyli pozew zbiorowy przeciwko uczelni

Studenci byłego Collegium Humanum złożyli pozew zbiorowy przeciwko uczelni

Źródło:
tvnwarszawa.pl