Walka z plastikiem w stolicy. Seniorki szyją ekologiczne torby z firanek

Seniorki szyją ekologiczne torby z firanek
Warszawa chce zerwać z jednorazowymi siatkami
Źródło: TVN24
Urzędnicy z Warszawy postawili na targowiskach stare szafy, a w szafach nowe siatki na warzywa i owoce dla wszystkich chętnych. Miasto chce, by klienci nie pakowali towaru do foliowych torebek, tylko do tych wielokrotnego użytku. Walka z plastikiem trwa na coraz większą skalę. W kolejnych miastach stają butelkomaty, a w marketach za tak zwane zrywki trzeba płacić. Materiał Łukasza Wieczorka z magazynu "Polska i Świat" TVN24.

Pani Zofia, Jadwiga i koleżanki zdjęły z okien firanki. Seniorki z Bielany zamieniły okienne zasłony na torby. - Z firanki wykrojony jest kwadracik. My to zszywamy, nawłóczymy sznureczek, zawiązujemy. Jak idziemy do sklepu z woreczkiem, nie musimy wtedy brać foliowych torebek – opowiada Zofia Flisek z Bielańskiego Centrum Wsparcia Seniora "Senior+".

Takich toreb powstało już ponad 500. Trafiły one do szaf zlokalizowanych na trzech targowiskach. - Nie do końca chodzi nam o to, żeby tylko wziąć torbę. Chodzi o to, aby porozmawiać, żeby przemyśleć swoje codzienne nawyki  - komentuje Karolina Zdrodowska ze stołecznego ratusza.

W wyznaczonych godzinach każdy może za darmo wziąć torbę. Chodzi o to, aby do niej, a nie do toreb foliowych, klienci wrzucali owoce i warzywa.

Zerwać ze "zrywkami"

Warszawiacy produkują rocznie 800 tysięcy ton śmieci. – Moglibyśmy tymi śmieciami sześciokrotnie zapełnić Stadion Narodowy – precyzuje Zdrodowska.

Miasto chce by ludzie produkowali mniej odpadów, również plastiku, stąd ta pilotażowa akcja. Torba uszyta przez seniorki z Bielan może służyć bardzo długo. Wystarczy ją od czasu do czasu wyprać.

Z tradycją używania "zrywek" chcą zerwać też markety. Zachęcają do korzystania z papierowych toreb i tych wielokrotnego użytku. Niektóre sklepy wprowadziły nawet opłatę za takie folie – 25 groszy. Jeśli klient wrzuci do nich skarpety zamiast jabłek. - Widzę strach w oczach, jak mówię, że za folię trzeba będzie zapłacić – przyznaje Marek, sprzedawca z targowiska. On też zamierza zrezygnować ze sprzedaży jednorazowych torebek.

Z zalewem folii walka trwa na różnych frontach. Na przykład w Opolu stanęły butelkomaty. Kto wrzuci do nich butelkę czy puszkę, wspiera przy okazji finansowo między innymi schronisko dla zwierząt.

Zużycie foliowych toreb sukcesywnie spada

W całym kraju, od sześciu lat, sklepy nie mogą już rozdawać grubszych toreb foliowych. Trzeba za nie zapłacić. Klienci kupują ich teraz zdecydowanie mniej. Z danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska wynika, że przed 2018 rokiem zużywano około 300 sztuk takich toreb na osobę. W 2021 roku były to już 43 sztuki na osobę.

- Ta liczba sukcesywnie spada w związku z tym, że zmienia się świadomość społeczna. Gdybyśmy zapytali ludzi na zakupach 10 lat temu, jak i w jakiej ilości korzystają z toreb jednorazowych, a jak robią to dzisiaj, byłyby to dwie zupełnie inne opowieści – ocenia Hubert Różyk, rzecznik prasowy resortu.

Czytaj także: