- Polska scena streetartowa jest niezwykle popularna na całym świecie – powiedział Mateusz Kostański, menedżer Leonarda Art Gallery w Warszawie. - Nasi artyści robią niesamowitą karierę w całej Europie, Stanach Zjednoczonych, Azji, a nawet Afryce. Wszędzie można spotkać ich prace – dodał.
W sobotę odbędzie się otwarcie 4. wystawy Urban Art Area w Warszawie. Jest to największy przegląd sztuki miejskiej w Polsce. Zaprezentowanych zostanie na niej 500 obiektów - live painting, murale, graffiti, sitodruk, wlepki oraz instalacje - blisko 80 twórców.
- Na wystawę zaproszona jest czołówka przedstawicieli nurtu, ale też nowi artyści. Udział wezmą między innymi Cekas, SEPE, Chazme718, Proembrion, NeSpoon, Pener, w tym roku dołączy także Seikon. To są postacie pokolenia roczników 80., jedni z najbardziej rozpoznawalnych, jeśli chodzi o polską scenę. Natomiast nie chcemy pokazać tylko najbardziej uznanych postaci. Staramy się obserwować rynek i dostrzegać nowych twórców – podkreślił Kostański.
"Każdy z nich podejmuje jakiś ważny temat"
- W tej edycji będzie większa reprezentacja grafficiarzy, poczynając między innymi od Krik Konga, Sicoera, Młodego Drona, Finera i Erosa. To są postaci legendarne. Będzie też powrót jednego z pionierów – Easy'ego – podkreśliła Szwed-Strużyńska.
Wystawa będzie się składać z autorskich przestrzeni przeznaczonych osobno dla każdego artysty. Każdy twórca zaaranżuje je w dowolny sposób, prezentując prace przygotowane specjalnie na tę okazję. - Każdy artysta ma swoją przestrzeń do zagospodarowania, gdzie maluje mural i umieszcza prace na płótnie, papierze lub rzeźby. Zaprezentujemy wyłącznie unikatowe, specjalnie stworzone na tę wystawę prace – tłumaczyła.
- W związku z tym, że artyści tworzą specjalnie prace na wystawę, Urban Art Area jest ich premierą. Goście na wernisażu będą mieli okazję jako pierwsi zobaczyć, co przygotowali artyści. Dzięki autorskim przestrzeniom uzyskamy efekt kilkudziesięciu solowych wystaw, bo wchodzimy do świata każdego z nich – podkreślił menedżer. - Wszyscy różnią się od siebie, bo na tym polega street art, żeby mieć swój charakterystyczny styl – dodał.
Organizatorka wystawy, zapraszając na nią artystów, nie dostaje od nich informacji, jakie dzieła zaprezentują. Projektuje architekturę wystawy, bazując na znajomości ich wcześniejszego dorobku i wzajemnego zaufania.
- Każdy z artystów trzyma się swojego stylu. Kiedy komponuję plan ekspozycji, wiem kogo, gdzie umieścić tak, aby widzowie mogli zobaczyć jak zróżnicowana jest ta twórczość. Jestem kuratorem w kwestii doboru artystów, ale staram się nie wtrącać w ich wizję artystyczną, bo zapraszając ich wiem, że ich sztuka jest gwarancją właściwego poziomu artystycznego – powiedziała pomysłodawczyni. - Każdy z nich podejmuje jakiś ważny temat - o ekologii, obronie zwierząt, konsumpcjonizmie, sztucznej inteligencji. Street art zawsze jest "o czymś", to nie są tylko prace dekoracyjne – dodała.
Miejsce nie jest przypadkowe
Po raz drugi wydarzenie odbędzie się w nieprzypadkowym miejscu - na terenie Toru Wyścigów Konnych na warszawskim Służewcu. Mur okalający tor jest symbolem w środowisku streetartowym. W latach 90. powstawały na nim murale i graffiti, tworzone przez pierwszych polskich artystów tego nurtu.
- Warszawski street art zaczął się na murze służewieckim. Z całej Polski zjeżdżali się artyści, żeby zrobić, jak to się mówi po grafficiarsku, wrzutę na tym murze i niemal każdy artysta zaczynał od malowania na nim graffiti czy murali – tłumaczyła organizatorka. - To kultowe miejsce dla historii polskiego graffiti, a dzięki wystawie dokonujemy symbolicznego przejścia na drugą stronę muru – dodał menedżer.
Wystawę dopełnią wydarzenia towarzyszące w postaci warsztatów, wykładów oraz spotkań z artystami. - Organizujemy Urban Art School, czyli cykl spotkań z artystami, oraz Strefę Kreatywną w formie warsztatów, gdzie można bezpośrednio od twórców nauczyć się wykonywania murali, wlepek i graffiti – tłumaczył.
- Nadrzędnym celem tego wydarzenia jest edukacja, uświadamianie odbiorców na temat wartości tej dziedziny. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że malowanie po zabytkach jest w środowisku źle widziane. To nie jest tak, że artyści popierają tego typu działania. Twórcy opowiedzą o swoich doświadczeniach oraz realizacjach, które tworzą na całym świecie – dodał.
Projekt Urban Art Area zrodził się z potrzeby wypełnienia luki, która istniała na polskim rynku i środowisku artystycznym. - Od dawna czekałam, aż pojawi się galeria lub osoba, która zaprezentuje przekrój polskiego street artu w przestrzeni galeryjnej, tak jak prezentuje się tradycyjną sztukę współczesną. W końcu doszłam do wniosku, że muszę się tym zająć. Nie zrobiłabym tego, gdybym nie była zafascynowana tą dziedziną. Teraz widzę, jak z roku na rok artyści się rozwijają i tworzą coraz ciekawsze prace – powiedziała Szwed-Strużyńska.
Wystawę będzie można oglądać od 20 lipca do 25 sierpnia na terenie trybuny 2. Toru Wyścigów Konnych na warszawskim Służewcu.
Autorka/Autor: kz/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Urban Art Area