Troje rowerzystów, dwoje rolkarzy i osoba na hulajnodze - wszyscy jechali pod prąd jednokierunkowym pasem rowerowym na Tamce. Nagrał ich członek Warszawskiego Alarmu Smogowego. Jak przyznaje, po drodze minął więcej osób, które zdecydowały się na taki manewr.
Nagranie powstało na jednokierunkowym pasie rowerowym na ulicy Tamka. Pas rozpoczyna się na wysokości Kruczkowskiego i można nim dojechać do Wybrzeża Kościuszkowskiego. Jest stromy i wąski. Autor nagrania wybrał tę trasę w niedzielę. Gdy zjeżdżał w kierunku Wisły po drodze minął między innymi troje rowerzystów jadących pod prąd. Na filmie tuż za nimi widać też, że w górę ulicy zmierzały dwie osoby na rolkach i kobieta na hulajnodze.
- Moim zdaniem brak bezpiecznej infrastruktury rowerowej w tym miejscu, choć naganny, nie może usprawiedliwić nieodpowiedzialnego zachowania niektórych niechronionych - o czym warto pamiętać - uczestników ruchu. Wydaje nam się również, że w weekend na ulice Warszawy wyjeżdża wielu tak zwanych niedzielnych rowerzystów, którzy jazdę rowerem traktują przede wszystkim rekreacyjnie i zdają się nie być odpowiednio zaznajomieni tak z infrastrukturą i przepisami, jak również zagrożeniem, które mogą stworzyć na drodze - dla siebie oraz innych - mówi autor nagrania Rafał Kosmal z Warszawskiego Alarmu Smogowego.
- Warto przypomnieć, że od strony mostu Świętokrzyskiego rowerzyści są niejako "kierowani" przez tamtejszą drogę rowerową w stronę Tamki - zaznacza. Przypomina też, że na jezdni nie ma na tym odcinku pasa dla rowerzystów do jazdy w kierunku zachodnim, choć - z uwagi na wyjątkowo duże zapotrzebowanie i intensywny ruch niechronionych - powinien zostać utworzony dawno temu. - Wymaga to wyłącznie odważnej decyzji miasta, która pozwoliłaby na przejęcie części jednego z pasów ruchu oraz miejsc parkingowych. Ta decyzja jest naszym zdaniem konieczna. Możliwe jest również błyskawiczne stworzenie w tym miejscu tymczasowej drogi rowerowej na jezdni. Obecnie konieczny jest objazd przez ulicę Zajęczą - dodaje.
Jak opisuje pan Rafał, osoby zarejestrowane na nagraniu nie są jedynymi, które tego dnia jechały pod prąd. - Uważam, że to niebezpieczny pomysł. Moim zdaniem pas rowerowy Tamki jest zbyt wąski, by na nim wyprzedzać, jadąc w kierunku Wisły. Niewielki błąd może doprowadzić do wypadku i poważnego urazu, gdyż odległości od samochodów są minimalne. Brakuje również separacji pasa rowerowego, która podniosłaby poziom bezpieczeństwa niechronionych. Tym większe jest więc zagrożenie dla osób jadących pod prąd po wewnętrznej stronie pasa. Jednym z rowerzystów poruszających się w ten sposób był mężczyzna z przyczepką dziecięcą, która jest dosyć szeroka. Nie mamy pojęcia, czy przewoziła najcenniejszy z ładunków, a więc małego pasażera. Miejmy nadzieję, że nie - zaznacza mężczyzna.
"Nie wolno jeździć pod prąd"
- Znam tę okolicę, często jeżdżę tam rowerem i tym, co jest na filmie, jestem zszokowany. To czysta głupota i narażanie na niebezpieczeństwo siebie i innych - mówi Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
Zwraca też uwagę, że po rowerowych pasach jednokierunkowych rowerzyści mogą poruszać się wyłącznie w tę samą stronę, co auta na pasie obok. - Ponieważ jest jednokierunkowy zwykle jest węższy, niż wydzielona droga rowerowa. Pas rowerowy wzdłuż Tamki jest bardzo dobrze oznaczony i nie da się na niego wjechać nie wiedząc, że jedzie się pod prąd - podkreśla.
Obecnie osoby na rolkach są traktowane jako piesi, więc zgodnie z przepisami powinny korzystać z chodnika. W ustawie o ruchu drogowym nie ma też na razie sprecyzowanej kwestii osób na hulajnogach. W większości przypadków policja również traktuje je jako osoby piesze.
- Ale, za dwa tygodnie wejdą w życie przepisy ustawy nowelizującej prawo o ruchu drogowym, czyli tak zwanej "ustawy o UTO". Według tych przepisów hulajnoga elektryczna powinna się poruszać w pierwszej kolejności po drodze dla rowerów lub pasie rowerowym. Z kolei osoba na rolkach będzie traktowana jak osoba korzystająca z tak zwanego urządzenia wspomagającego ruch, która powinna się poruszać po chodniku, drodze dla pieszych lub drodze dla rowerów - więc nie pasie rowerowym - wskazuje Dybalski.
I dodaje: - Nie ma to jednak znaczenia w przypadku sytuacji na filmie, bo nie wolno jeździć pod prąd.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Warszawski Alarm Smogowy