Stołeczny ratusz przygotowuje się do dystrybucji tabletek zawierających jodek potasu. Obywatele otrzymają je, gdyby na terenie kraju stwierdzone zostało wystąpienie zagrożenia radiacyjnego. Polska Agencja Atomistyki podaje w sobotę, że dotychczas nie odnotowano żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Polskie służby monitorują sytuację w związku z działaniami militarnymi Rosji w rejonie ukraińskich elektrowni atomowych.
- Zgodnie z działaniami podejmowanymi przez władze centralne, Miasto Stołeczne Warszawa realizuje niezbędne działania prewencyjne, w tym przygotowania do dystrybucji tabletek zawierających jodek potasu na wypadek wystąpienia zagrożenia radiacyjnego - informuje Jakub Leduchowski, zastępca rzecznika stołecznego ratusza.
Jak wyjaśnia, zadanie to jest realizowane przez ratusz w ścisłej koordynacji z urzędami dzielnicowymi. Chodzi między innymi o przygotowanie dzielnicowych punktów dystrybucji, które wskazują burmistrzowie oraz wskazanie koordynatorów, odpowiedzialnych za przeprowadzenie akcji na terenie dzielnicy, gdyby zaszła taka potrzeba.
Rzecznik zaznaczył, że akcja dystrybucji tabletek zostanie rozpoczęta, jeśli wydane zostanie rozporządzenie wojewody mazowieckiego w tym zakresie. - Z informacji, które otrzymujemy z administracji rządowej, wynika, że ryzyko wystąpienia zdarzenia radiacyjnego jest minimalne. Jednak należy się do niego wcześniej przygotować - podkreśla.
MSWiA: zagrożenie radiacyjne nie występuje
Państwowa Agencja Atomistyki poinformowała w sobotę rano, że obecnie na terenie Polski nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz środowiska. "PAA nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej" - czytamy we wpisie na Twitterze. Agencja na bieżąco analizuje dane otrzymywane z krajowego systemu monitoringu radiacyjnego.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało w poniedziałek komunikat na temat dystrybucji jodku potasu. "W ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu" - czytamy w informacji resortu.
MSWiA podkreśliło, że w obecnej chwili zagrożenie radiacyjne "nie występuje, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez Państwową Agencję Atomistyki". "Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa są w ciągłej gotowości, a odpowiednia ilość jodku potasu jest zabezpieczona dla każdego obywatela Polski" - zapewniono.
Sytuacja wokół elektrowni atomowych w Ukrainie
Enerhoatom, operator ukraińskich elektrowni jądrowych, poinformował w poniedziałek, że wojska rosyjskie ostrzelały w nocy Południowoukraińską Elektrownię Atomową w obwodzie mikołajowskim. Wcześniej strona ukraińska oskarżała wojska rosyjskie o ostrzeliwanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, największej siłowni atomowej na Ukrainie. W ostatnich dniach personel tej okupowanej przez Rosjan elektrowni wyłączył ostatni działający tam reaktor w ramach środków bezpieczeństwa.
Państwowa Agencja Atomistyki podała w poniedziałek, że ostrzał Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej nie zniszczył systemów ważnych dla bezpieczeństwa jądrowego. "W wyniku ostrzału nastąpiła krótkotrwała przerwa w dostawie prądu, uszkodzone zostały szyby w oknach budynków elektrowni. Wszystkie trzy bloki siłowni pracują normalnie" - wyjaśniła PAA.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) w przyjętej niedawno rezolucji wezwała Rosję do "bezzwłocznego zaprzestania wszystkich działań w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i przeciwko niej, jak i wobec każdego innego obiektu nuklearnego na Ukrainie"
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock