RELACJA

Blokada mostu, zadyma przed MEN, protest przed komisariatem i zatrzymania

Protest przed MEN
Protest przed MEN
Na poniedziałkowe popołudnie Strajk Kobiet zapowiedział blokadę stolicy. Protest zaczął przed Ministerstwem Edukacji Narodowej, gdzie kilka osób przykuło się do bramy. Policja interweniowała natychmiast. Są zatrzymani.

Protest zapowiadany był na godzinę 16. Uczestniczki zablokowały bramę wjazdową na teren ministerstwa, przykuwając się do niej. "To gest solidarności z nauczycielkami, nauczycielami oraz instytucjami naukowymi, którym minister Czarnek grozi represjami za wsparcie Strajku Kobiet" - przekazali organizatorzy protestu przed MEN.

Policja natychmiast przeszła do rozpędzania demonstracji. Są zatrzymani.

W tym samym czasie inna grupa protestujących zablokowała przejazd mostem Łazienkowskim. Były utrudnienia w obu kierunkach. ZTM apelował, aby korzystać z metra, o ile to możliwe. Protest odbyły się również przed komendą przy ulic Wilczej.

Protestujący - jak sami poinformowali - "żądają wycofania się przez ministerstwo z gróźb konsekwencji finansowych i dyscyplinarnych wobec instytucji naukowych oraz nauczycieli i nauczycielek popierających Strajk Kobiet, dymisji Przemysława Czarnka ze stanowisk ministra edukacji i nauki, demokratycznej, wolnej od dyskryminacji i kontroli ze strony władz centralnych edukacji i szkolnictwa wyższego, wprowadzenia do szkół rzetelnej edukacji seksualnej, wolnego i bezpłatnego dostępu do bezpiecznej aborcji na terenie Polski".

Protesty w całej Polsce trwają od 22 października i są wyrazem sprzeciwem wobec zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Wywołało je orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku, zezwalający na przerwanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Głównym inicjatorem akcji protestacyjnych jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.

Czytaj także: