Na chodniku potrącił pieszą. Krzyczał: "głupia baba wpakowała się pod rower". Ona nie żyje, on ma trafić do więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Do tragicznego wypadku doszło na chodniku przy rondzie Waszyngtona
Do tragicznego wypadku doszło na chodniku przy rondzie Waszyngtona Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
wideo 2/2
Do tragicznego wypadku doszło na chodniku przy rondzie Waszyngtona Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Dwa i pół roku bezwzględnego więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Taki wyrok usłyszał w piątek rowerzysta, który śmiertelnie potrącił pieszą na chodniku i uciekł z miejsca zdarzenia. 

Wyrok zapadł w Sądzie Rejonowym Warszawa Praga-Południe. W sprawie oskarżony był 47-letni Rafał K., który w piątek nie pojawił się na sali sądowej. Śledczy zarzucali mu, że 7 września 2018 roku, jadąc rowerem na Saskiej Kępie, śmiertelnie potrącił idącą chodnikiem pieszą. Później uciekł. Wcześniej miał rzucać obelgami w stronę leżącej na chodniku, poważnie rannej kobiety. Świadkowie relacjonowali: "Krzyczał, do pieszej: stara babo, jak ty chodzisz!"; "Krzyczał, że ta głupia baba wpakowała mu się pod rower".

Przed ucieczką zdążył jeszcze podejść do ratowników medycznych i powiedzieć im: "to wina pieszej". Zanim przyjechała policja, oddalił się z miejsca zdarzenia. Nie pomogły krzyki świadków, którzy próbowali go zatrzymać. Kobieta zmarła w szpitalu.

W piątek sędzia Aneta Karpoń-Rosik orzekła, że w tej sprawie winny był tylko rowerzysta.

Co się wydarzyło na Saskiej Kępie?

W ciepłe sobotnie popołudnie na Saskiej Kępie, w okolicy ronda Waszyngtona, było dużo ludzi. Rafał K. zaraz po wyjściu z autobusu wsiadł na rower i, zdaniem świadków, bardzo szybko ruszył chodnikiem w kierunku Francuskiej. W tym samym czasie z przejścia podziemnego z wózkiem na zakupy wyszła 62-letnia Barbara. Mężczyzna, który, jak ustalili biegli miał na liczniku swojego roweru 29 kilometrów na godzinę wjechał w pieszą.

62-latka upadła na chodnik. Uderzyła głową o beton. Podbiegło do niej kilka osób, w tym trzy kobiety, które wcześniej jechały z oskarżonym autobusem. W tym czasie Rafał K. zdejmował z kobiety swój rower. Piesza miała otwarte oczy, ale nie było z nią kontaktu. Po policzkach płynęły jej łzy.

Jak wskazała sędzia, wina oskarżonego "nie budzi wątpliwości".

- Oskarżony, nie zachowując ostrożności, poruszając się z nadmierną prędkością i nie respektując przepisów prawa o ruchu drogowym, uderzył z impetem w pokrzywdzoną panią Barbarę, która znajdowała się na chodniku i niewątpliwie miała pierwszeństwo. Oskarżony stał z boku, nie baczył na leżącą na chodniku pokrzywdzoną, wykonywał połączenia głosowe, gdzie obrażał jeszcze pokrzywdzoną, uznając, że to ona jest winna – uzasadniała sędzia.

- Po przyjeździe pogotowia, oskarżony w dalszym ciągu lekceważył powagę sytuacji, próbował przekonywać pracownika pogotowia, że to zdarzenie nastąpiło wyłącznie z winy pieszej - dodała.

Prokurator domagał się czterech lat

Prokurator Kamil Patalon, jeszcze przed ogłoszeniem wyroku, zawnioskował o cztery lata więzienia dla rowerzysty. - Ponadto zasądzenie zadośćuczynienia za krzywdę na rzecz osoby najbliższej w kwocie dziesięciu tysięcy złotych, a także dożywotniego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - postulował prokurator.

Dodatkowo, domagał się, by wyrok podano do publicznej wiadomości. - Ze względu na potrzebę publicznego oddziaływania wyroku i nagminności zdarzeń, w których obrażenia ponoszą piesi na chodnikach - tłumaczył.

"Wybrał chodnik, ratując swoje życie"

- Cztery lata to jest skazanie za ciężki rozbój, umyślny, ciężkie pobicie, umyślne, ale na pewno nie jest to kara za wypadek drogowy, w którym kierowca był trzeźwy, który wybrał chodnik, ratując swoje życie. On był zagrożony, gdyby wybrał aleję Waszyngtona jego życie byłoby zagrożone, ponieważ tam się nie jeździ na rowerze – stwierdził obrońca oskarżonego mecenas Maciej Bąk. Adwokat zaproponował, aby sąd "znacznie złagodził karę, która proponuje urząd prokuratorski".

Maciej Bąk zwracał jednocześnie uwagę, że jego klient przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia. - Sąd powinien wziąć pod uwagę następujące okoliczności. Przede wszystkim oskarżony nie jeździł po chodniku dla zabawy, to nie była chęć popisania się przed kimś. Doszło do nieszczęścia na chodniku, kiedy oskarżony jechał do pracy – mówił adwokat. - Pomylił się co do jednej rzeczy, poza tym, że jechał po chodniku, uważał, że uda się uniknąć tej kolizji. Uważał w swojej wyobraźni, że uda mu się ominąć panią, która szła z wózkiem. Nie potrafił powiedzieć, dlaczego jej nie ominął. To ma kosztować cztery lata pozbawienia wolności? – pytał.

Argumentował, że w tej sprawie nie mamy do czynienia "z porachunkiem" z "awanturą uliczną", a nieszczęśliwym wypadkiem. - Daleki jestem od tego, żeby wybielać oskarżonego, mówić: to nie on. Ale co się stało później? Po tym zdarzeniu oskarżony pochylił się nad panią, próbował się zorientować, chciał udzielić pomocy, został odpędzony natychmiast. Oskarżony oddalił się, ale kiedy? Gdyby chciał uciec, po prostu czmychnąć, to by porzucił rower pobiegł nie wiadomo dokąd i już by go nie było. On czekał. Czekał, aż zostanie udzielona pomoc. Przyjechała karetka, on się zagubił, odjechał – argumentował mecenas Bąk.

Odniósł się również do postulatu prokuratura, aby wyrok podać do publicznej wiadomości. - Ale w pierwszym rzędzie publiczna wiadomość powinna zostać przedstawiona policji. Po to, żebym nie musiał się oglądać za siebie (jako pieszy - red.). Ta norma nie jest respektowana i nie jest wymagana – stwierdził.

Wyrok do publicznej wiadomości

Sądzia, oprócz bezwzględnej kary więzienia na dwa i pół roku oraz dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych zdecydowała, że Rafał K. ma wpłacić nawiązkę bratu zmarłej kobiety. Wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości.

- Sąd nie podziela linii obrony, że oskarżony nie udzielił pomocy pokrzywdzonej z uwagi na fakt, iż był odciągany przez świadków. Świadkowie z uwagi na jego zachowanie mówili, żeby się nie zbliżał, ponieważ ją po prostu obrażał i winił za zaistniałą sytuację – argumentowała sędzia.

Okolicznością łagodzącą była niekaralność oskarżonego oraz okazana skrucha. – Nie utrudniał, przyznał się, zatem w ocenie sądu kara proponowana przez urząd prokuratorski byłaby karą nadmiernie surową – dodała sędzia. I przypomniała, że przepisy wskazują, że w przypadku zbiegnięcia z miejsca zdarzenia sąd ma obowiązek orzec zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio. W świetle prawa rower nie jest pojazdem mechanicznym.

Wyrok nie jest prawomocny.

Autorka/Autor:Klaudia Ziółkowska

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Podczas gaszenia pożaru domu w miejscowości Wolkowe strażacy znaleźli spalone ciało 77-letniego mężczyzny. Z ustaleń prokuratury wynika, że to 41-letni syn zmarłego podłożył ogień. Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa oraz znęcania się nad ojcem.

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kręcono w nim "Pana Tadeusza", nowi właściciele zapowiadali powstanie luksusowego hotelu. Deweloperowi przerwała prace sprawa w sądzie. Został oskarżony o uszkodzenie zabytkowego spichlerza, dziś zapadł wyrok. Sąd uniewinnił dewelopera. Prokuratura nie wyklucza apelacji.

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. "Tempo przyrostu jest bardzo duże"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wyniesione przejście dla pieszych przy szkole podstawowej na Czarnomorskiej zostało rozebrane na rzecz wyspowych progów zwalniających. Mieszkańcy alarmują, że kierowcy omijają je środkiem jezdni, zamiast zwolnić przed "zebrą". Urzędnicy zapewniają, że to tymczasowa organizacja ruchu, a bezpieczne przejście zostanie przywrócone.

Rozebrali wyniesione przejście przed szkołą. "Kierowcy przyspieszają zamiast zwolnić"

Rozebrali wyniesione przejście przed szkołą. "Kierowcy przyspieszają zamiast zwolnić"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Fabryka narkotyków w niepozornym gospodarstwie sadowniczym w Grójcu. W budynku gospodarczym policjanci znaleźli prawie 150 kilogramów narkotyków. Ich czarnorynkowa wartość to kilka milionów złotych. Pięciu mężczyzn zostało zatrzymanych.

Fabryka narkotyków w gospodarstwie sadowniczym. Prawie 150 kilogramów mefedronu, amfetaminy i marihuany

Fabryka narkotyków w gospodarstwie sadowniczym. Prawie 150 kilogramów mefedronu, amfetaminy i marihuany

Źródło:
PAP

Na jednej ze stacji benzynowych w Radomiu doszło do wycieku gazu. Ewakuowanych zostało kilkadziesiąt osób. Zbiornik został uszczelniony. Są utrudnienia w ruchu.

Wyciek gazu na stacji benzynowej. Kilkadziesiąt osób ewakuowanych

Wyciek gazu na stacji benzynowej. Kilkadziesiąt osób ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Najpierw w powiatach okalających stolicę, potem w samej Warszawie specjaliści przeprowadzą kompleksowe badania ruchu. Będą zbierać informacje o sposobach podróżowania mieszkańców metropolii, a także dane o ruchu pojazdów.

Jak podróżują mieszkańcy Warszawy i okolic? Pierwsze takie badanie od prawie dekady

Jak podróżują mieszkańcy Warszawy i okolic? Pierwsze takie badanie od prawie dekady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zatrzymali 24-letniego mieszkańca Otwocka, który - według śledczych - zaatakował ojca metalową rurką i uciekł. Mężczyzna na trafił do aresztu na trzy miesiące, grozi mu pięć lat więzienia.

24-latek zaatakował ojca metalową rurką

24-latek zaatakował ojca metalową rurką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Patrolujący okolicę Zakroczymia (Mazowieckie) policjanci zauważyli dobrze im znanego 38-latka. Mężczyzna miał do odbycia karę siedmiu miesięcy więzienia. Ale odsiadka była mu nie w smak, dlatego na widok radiowozu, wskoczył do stawu. Chytry plan miał jeden słaby punkt - po krótkim czasie trzeba się było wynurzyć.

Na widok policjantów ukrył się w stawie

Na widok policjantów ukrył się w stawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od kilku tygodni rejon ulic Jasnej, Sienkiewicza, Złotej i Zgoda paraliżują prace budowlane. Z niedogodnościami mierzą się mieszkańcy i kierowcy. Zarząd Dróg Miejskich, wspólnie z Biurem Zarządzania Ruchem Drogowym, strażą miejską oraz policją wprowadzają zmiany w organizacji ruchu.

Budowa korkuje Śródmieście, będą zmiany w organizacji ruchu

Budowa korkuje Śródmieście, będą zmiany w organizacji ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec trzech zatrzymanych w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Ostatni z podejrzanych - Łukasz Żak - jest poszukiwany. Prokuratura poinformowała o wystawieniu za nim listu gończego. W sprawę zamieszane są jeszcze inne osoby, które miały utrudniać postępowanie.

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uspokaja: Warszawa nie jest zagrożona powodzią. Fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do stolicy w piątek.

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

We wtorek z Warszawy wyruszył pierwszy konwój z pomocą dla powodzian. Artykuły pierwszej potrzeby zgromadzone na zbiórkach dojadą do Lądka-Zdroju, Nysy i Kłodzka. W środę w podróż wyruszy kolejny, m.in. do Głuchołazów. - Przecież trzeba pomagać. To normalny ludzki odruch - powiedziała jedna z kobiet, wspierająca zbiórkę. Zbierane są także artykuły dla zwierząt.

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

Źródło:
PAP

Dwóch nastolatków w środku nocy przyjechało do Ostrołęki z oddalonego o 60 kilometrów Przasnysza, aby driftować przy jednej z galerii handlowych. Jazda z poślizgiem i piskiem opon została przerwana przez miejscową drogówkę. "Drifterów" odebrali rodzice.

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z mieszkań przy placu Hallera doszło do pożaru. Do akcji wkroczyli strażacy, którzy prowadzili działania z podnośnika oraz z klatki schodowej.

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dom Studenta nr 7 "Sulimy" położony jest na Służewie. Może w nim zamieszkać 380 studentów. Mają do dyspozycji 130 jedno- i dwuosobowych pokojów. Wkrótce rozpocznie się kwaterowanie pierwszych mieszkańców.

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Źródło:
PAP

Nie miał uprawnień i był pijany. Mimo to wsiadł na motocykl. Na Białołęce wjechał w taksówkę i próbował uciec z miejsca zdarzenia. Został ujęty przez strażnika miejskiego, który podbiegł, sądząc, że będzie walczył o życie motocyklisty.

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilku pijanych chłopaków przepychało się dla żartu na bulwarach wiślanych. Dla jednego z nich skończyło się to upadkiem, uderzeniem o krawężnik i 7-centrymetrową raną głowy. Uratowali go strażnicy miejscy.

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci oraz strażacy z Warszawy i okolic biorą udział w akcji ratowniczej w miejscowościach, które ucierpiały wskutek powodzi. Serca i portfele otworzyli też warszawiacy.

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pasjonaci historii wydostali z dna Wisły dwa wagoniki z czasów II wojny światowej oraz fragment płyty kamiennej z pałacu Villa Regia, którą w czasie potopu próbowali wywieźć Szwedzi.

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

Źródło:
PAP

Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku pod Mińskiem Mazowieckim. Do sprawy zatrzymano cztery osoby, matka dziecka przebywa w szpitalu.

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas kontroli drogowej warszawscy policjanci zatrzymali 56-latka. Mężczyzna, jadąc ulicą Puławską, przekroczył prędkość. W systemach policyjnych widniał jako osoba poszukiwana przez prokuraturę w Gratzu do odbycia ponad 12 lat więzienia za oszustwa "na wnuczka". Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zatrzymany to "król mafii wnuczkowej" Arkadiusz Ł., pseudonim "Hoss".

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pociąg PKP Intercity, jadący z Warszawy Wschodniej w kierunku Łodzi, został obrzucony kamieniami. Jak zapewnił rzecznik przewoźnika, uszkodzenia były niewielkie i nie zagrażały dalszej jeździe. Skład zostanie naprawiony.

Pociąg obrzucony kamieniami

Pociąg obrzucony kamieniami

Źródło:
tvnwarszawa.pl