Sześcioro zatrzymanych, czworo funkcjonariuszy rannych. Policja podsumowała sobotni protest

marczak
Podsumowanie sobotnich protestów
Źródło: TVN24
Ponad tysiąc osób wylegitymowanych, kilkaset wniosków o ukaranie do sądu, kilkaset notatek do sanepidu, kilkadziesiąt mandatów. - Sześć osób zostało zatrzymanych, jedna z nich była poszukiwana listem gończym - powiedział rzecznik stołecznej komendy Sylwester Marczak, który podsumował sobotni protest przeciwników obostrzeń antycovidowych.

W sobotę w Warszawie odbył się pod hasłem "Marszu o Wolność", protest przeciw wprowadzeniu przez rząd przepisów sanitarnych oraz ograniczeń w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Uczestnicy manifestacji zgromadzili się przed Pałacem Kultury i ruszyli na Pole Mokotowskie. W większości demonstranci nie mieli na sobie maseczek i nie zachowywali dystansu. Doszło do przepychanek z policją, funkcjonariusze użyli granatów hukowych i gazu. Zgromadzenie rozwiązano.

- Wczoraj, zgodnie z naszą zapowiedzią, przyświecała nam zasada zero tolerancji. Podjęto czynności wobec wszystkich osób, które w naszej ocenie dopuściły się naruszeń przepisów prawa. Łącznie wylegitymowano 1148 osób. Do sądu skierowanych zostanie blisko 800 wniosków, nałożono także 69 mandatów karnych. Ponad 100 wniosków dotyczy osób, które tamowały ruch. Oczywiście to nie koniec. W związku z naruszonymi obostrzeniami skierowanych zostanie do sanepidu 538 notatek - powiedział w niedzielę rano Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

Ranni policjanci opuścili już szpital

Na Polu Mokotowskim, gdzie po przemarszu odbywał się antycovidowy wiec, doszło do przepychanek z policją. Funkcjonariusze zostali zaatakowani. Użyto m.in. gazu paraliżującego. - Niestety wczoraj mieliśmy do czynienia także z agresją ze strony części osób protestujących. Czworo policjantów zostało rannych. Troje z nich trafiło do szpitala. Mówimy między innymi o urazach głowy. Na całe szczęście obrażenia funkcjonariuszy nie wymagały hospitalizacji i wszyscy opuścili szpital - przekazał rzecznik.

Zaznaczył, że w związku z tym zatrzymano sześć osób. - Jedna osoba była poszukiwana listem gończym do odbycia kary aresztu. Cztery osoby dopuściły się naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. Ostatnia z osób została zatrzymana za posiadanie narkotyków (mefedron). Zatrzymany mężczyzna był nietrzeźwy. W dalszym ciągu w areszcie policyjnym przebywają dwie osoby - poinformował Marczak. I zastrzegł, że sobotnia manifestacja cały czas nie jest ostatecznie rozliczona.

- Oczywiście nie jest to koniec zarzutów związanych z przestępstwami. Nie wykluczamy, że liczba ta ulegnie zmianie, gdyż cały czas analizowane są nagrania z kamer. Prowadzimy także postępowanie w kierunku artykułu 165 Kodeksu karnego, czyli sprowadzenia zagrożenia. Dotyczy ono organizatorów. Pamiętajmy, że zgromadzenie pomimo jego rozwiązania w dalszym ciągu trwało - przypomniał rzecznik KSP.

Zapowiedź "zdecydowanych działań"

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że od 20 marca do 9 kwietnia w całej Polsce będą obowiązywać rozszerzone zasady bezpieczeństwa. Zamknięte będą hotele, instytucje kultury, obiekty sportowe; ograniczona będzie działalność galerii handlowych; dzieci z najmłodszych klas wrócą do zdalnej nauki. Niedzielski tłumaczył, że przekroczona została bariera 25 tysięcy zachorowań dziennie, trzecia fala przyspiesza i trzeba podjąć zdecydowane kroki.

- W nadchodzących dniach z naszej strony należy się spodziewać zdecydowanych działań wobec osób naruszających obostrzenia. Powód jest prosty, na dniach liczba zgonów w Polsce z powodu wirusa przekroczy już 50 tysięcy osób. To po naszej stronie leży ogrom zadań związanych właśnie z pilnowaniem, by obostrzenia były przestrzegane, a każda osoba, która je lekceważy, musi mieć świadomość, że lekceważenie zasad bezpieczeństwa wydłuża pandemię w naszym kraju - podsumował Marczak.

Czytaj także: