Znów nie udało się rozpocząć procesu w sprawie przeciwko Janowi S. – "Królowi dopalaczy", który jest oskarżony między innymi o narażanie życia i zdrowia ponad 16 tysięcy osób. Rozprawa została odroczona z powodu nieobecności współoskarżonej Pauliny C., partnerki Jana S.
Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga odroczyła w czwartek rozpoczęcie procesu "Króla dopalaczy". Termin pierwszej rozprawy wyznaczany był już dziewięciokrotnie, ale posiedzenia były cztery razy zdejmowane z wokandy i pięciokrotnie odraczane. 11 lutego powodem odroczenia była nieobecność oskarżonej Pauliny C., prywatnie partnerki "Króla dopalaczy". Kobieta przesłała 10 lutego za pośrednictwem kancelarii adwokackiej zwolnienie lekarskie. Nie było to zaświadczenie od lekarza sądowego, ale jak zauważyła sędzia Brygidyr-Dorosz, w związku z epidemią koronawirusa obecnie zwolnienia od "zwykłego" lekarza są respektowane na równi z sądowymi.
List gończy za oskarżonym
Sprawa "Króla dopalaczy" miała się rozpocząć 17 listopada, ale została odroczona ze względu na niedyspozycję jego obrońcy. Również z tego powodu spadły z wokandy kolejne terminy rozpraw. Proces nie ruszył także 11 grudnia z uwagi na nieobecność innego oskarżonego, Tobiasza N., którego stawiennictwo było obowiązkowe. Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga wydała nakaz zatrzymania N. i doprowadzenia go na rozprawę. Za mężczyzną wystawiono list gończy. Udało się go doprowadzić dopiero dwa miesiące później, 11 lutego i jak podkreślił sąd – izolacja będzie utrzymywana co najmniej do czasu, gdy oskarżony złoży wyjaśnienia.
Oskarżony o kierowanie grupą przestępczą produkującą dopalacze
Prokuratura zarzuca Janowi S. popełnienie 17 przestępstw, w tym kierowanie w latach 2014-2020 zorganizowaną grupą przestępczą produkującą dopalacze, udzielającą środków psychoaktywnych i handlującą nimi, głównie za pośrednictwem sklepu internetowego "Predator-rc". Jan S. odpowie też między innymi za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ponad 16 tysięcy osób poprzez wprowadzenie do obrotu ponad 350 kilogramów dopalaczy. Pięć z tych osób zmarło.
Jego ojciec Jacek S., z zawodu adwokat, miał dla syna wziąć w leasing luksusowy samochód, który faktycznie spłacał i używał "Król dopalaczy". Według prokuratury, ojciec pomagał mu w ten sposób ukryć przestępcze pochodzenie pieniędzy. Urodzona w 1992 roku Paulina C., partnerka i matka dziecka Jana S., odpowie przed sądem za wprowadzanie dopalaczy do obrotu i pranie pieniędzy. Oficjalnie bezrobotna i nieposiadająca majątku kobieta miała być - według śledczych - prawą ręką Jana S. 27-letni Tobiasz N. jest oskarżony o to, że na prośbę Jana S. założył w Czechach spółkę mającą w rzeczywistości być pralnią pieniędzy zarobionych na dopalaczach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP