Mieli planować zamach w szkole. Trzy próbne wybuchy, inspiracje masakrą w Columbine

Do zdarzenia doszło w praskiej szkole
Policja o zatrzymaniu nastolatków
Źródło: TVN24
Trzy próbne wybuchy przeprowadziła czwórka nastolatków, przygotowując się do podłożenia ładunku własnej konstrukcji w jednej z praskich szkół – dowiedział się portal tvn24.pl. Swoje działania wzorowali na zamachu, który inni nastolatkowie przeprowadzili w 1999 roku w amerykańskiej miejscowości Columbine: zginęło wtedy 13 osób, a 24 kolejne zostały ranne.

Trójka uczniów pierwszej klasy oraz ich 17-letni kolega swoje działania planowali i koordynowali za pomocą forum dyskusyjnego w internecie. - Grupa dyskusyjna zabójców. Tyle że oni realnie się przygotowywali do zamachu, ucząc się na każdej kolejnej próbie z ładunkami wybuchowymi własnej konstrukcji. Wskazówki oczywiście czerpali z internetu – mówi tvn24.pl oficer Komendy Stołecznej Policji, prosząc o zachowanie anonimowości.

Trafili na nich przez forum

O tle przygotowywanego zamachu pierwsi poinformowali dziennikarze RMF FM. W naszych źródłach potwierdziliśmy, że policjanci trafili na trop planów warszawskich uczniów, pracując nad sprawą zabójstwa, którego miał dokonać 25 stycznia 14-latek z Chełma w województwie lubelskim.

- Chwycił za nóż, śmiertelnie ranił swoją 39-letnią macochę, ciężko zranił 18-letniego przyrodniego brata. Potem wyszedł na ulice Chełma z młotkiem i nożem - mówi nam jeden ze śledczych.

Nim zdążył wyrządzić krzywdę jeszcze komuś, został zatrzymany przez policyjny patrol. Ekipa policyjnych dochodzeniowców zdołała uruchomić jego komputer i tam natrafiła na forum, w którym udzielali się również uczniowie z Warszawy.

"Mieli poczucie odrzucenia"

Według portalu lublin112, nastolatek wcześniej leczył się psychiatrycznie. Na dobę przed popełnieniem swojej zbrodni miał także napisać na swoim profilu na Facebooku: "Pora zabijać".

Według naszych źródeł inaczej było w przypadku trójki uczniów z jednej ze szkół o profilu technicznym na warszawskiej Pradze. Nie mieli wcześniej problemów ze zdrowiem, a naukę w tej szkole zaczęli dopiero we wrześniu ubiegłego roku.

- Mieli poczucie odrzucenia, szykanowania przez część rówieśników. To był motyw, który popchnął ich do przygotowywania zamachu. Pomagał im w tym nieco starszy, 17-letni kolega - mówią nasi rozmówcy z policji.

Policjanci już rozmawiali z dyrekcją szkoły oraz rodzinami; żadne sygnały o problemach nie trafiały do szkolnego pedagoga, wychowawców, a także do najbliższych.

Cała czwórka została zatrzymana w nocy z czwartku na piątek w ubiegłym tygodniu. Sprawą najstarszego zajmuje się już prokuratura, co oznacza, że 17-latek jest traktowany jak osoba dorosła. Na razie znajduje się w schronisku dla osób nieletnich.

- Sprawa jest prowadzona w kierunku artykułu 171 paragraf jeden Kodeksu karnego. Ten artykuł przewiduje do ośmiu lat więzienia za wytwarzanie, obrót materiałami wybuchowymi - informuje Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Sprawę dotyczącą trójki uczniów prowadzi natomiast bezpośrednio wydział rodzinny i nieletnich warszawskiego sądu. Zgodnie z procedurą dotyczącą tak młodych osób podejrzanych o przestępstwa policjanci prowadzą dochodzenie właśnie pod nadzorem sądu. Aktualnie jeden z nastolatków ma orzeczonego kuratora.

Inspiracje z masakry w USA

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wszyscy identyfikowali się ze sprawcami masakry, do której doszło w liceum w Columbine w 1999 roku. Tak dalece, że również swoje ubrania wzorowali na 17-letnim Dylanie Kleboldzie i 18-letnim Ericu Harrisie, którzy wtedy odebrali życie 13 osobom, a 24 kolejne ranili. Ofiar mogło być znacznie więcej, ale ładunki wybuchowe domowej roboty, które umieścili w stołówce i samochodzie, nie eksplodowały.

Wspomiana masakra była tematem filmu Gusa Van Santa "Słoń".

Czytaj także: