Pod koniec ubiegłego tygodnia na Ursynowie strażnicy miejscy skontrolowali warsztat samochodowy przy ulicy Kłobuckiej.
"W jednym z zastawionych kątów funkcjonariusze zauważyli prowizoryczną instalację, złożoną z metalowych beczek połączonych elastyczną rurką. Jak ustalono, pracownicy warsztatu spalali przepracowany olej silnikowy, aby w ten sposób ogrzewać pomieszczenia" - przekazała w komunikacie straż miejska.
Jak dodała, toksyczny dym wyprowadzany był na zewnątrz. Funkcjonariusze polecili natychmiast zdemontować tę instalację. Na właściciela warsztatu nałożono mandat.
Palił odpadami z produkcji mebli
Kilkaset metrów dalej strażnicy wypatrzyli kolejnego truciciela powietrza. "Na ulicy Nowy Służewiec, siwy dym aż piekł w oczy" - opisują zdarzenie strażnicy, którzy skontrolowali warsztat stolarski. W jednym z pomieszczeń strażnicy dostrzegli przerobioną na piec metalową beczkę.
"Uchylne wieko służyło do wrzucania lakierowanych odpadów z produkcji mebli, których spalanie prowadzi do emisji bardzo szkodliwych związków chemicznych" - wyjaśnili. Także i w tym przypadku właściciel warsztatu został ukarany, zgodnie z przepisami prawa, a także zobowiązany do demontażu pieca.
Oba skontrolowane miejsca trafiły na listę obiektów przeznaczonych do powtórnej kontroli.
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Warszawa