Kierowca miejskiego autobusu wykonywał gwałtowne manewry, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Raz po raz zmieniał pas, próbując wyprzedzić jadące przed nim auto. Wszystko zarejestrowała tylna kamera w samochodzie innego kierowcy. Przewoźnik przeprasza za zachowanie kierowcy autobusu.
Pierwszą informację oraz nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jak poinformował czytelnik, zdarzenie zostało zarejestrowane 22 lutego po godzinie 22 na ulicy Szaserów w Warszawie. Na nagraniu widać autobus miejski, którego kierowca wykonuje gwałtowne manewry. Wyjeżdża na przeciwległy pas ruchu, tak jakby chciał wyprzedzić samochód osobowy, a następnie zjeżdża z powrotem na swój pas. "Kierowca dojechał do mnie, zauważyłem go, gdy zaczął świecić długimi światłami oraz trąbić" - przekazał autor nagrania. Na nagraniu nie słychać dźwięków, to zapis tylnej kamery samochodowej.
Autobus prawdopodobnie nie przewoził pasażerów, w miejscu numeru linii miał napis "przejazd techniczny".
Jak udało nam się ustalić, autobus należy do floty PKS Grodzisk Mazowiecki, z którym stołeczny ZTM ma umowę na wykonywanie części miejskich kursów.
Przewoźnik przeprasza
Przewoźnika poprosiliśmy o komentarz do zachowania kierowcy, który gwałtownymi manewrami stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
"Bardzo przepraszamy za zachowanie naszego kierowcy. Postepowanie wyjaśniające przeprowadzone w sprawie potwierdziło nieprzestrzeganie przez niego przepisów o ruchu drogowym, do którego doszło podczas zjazdu bez pasażerów autobusu na zajezdnię, po zakończeniu pracy na linii 135" - napisał w oświadczeniu przesłanym redakcji tvnwarszawa.pl Wojciech Zalewski, dyrektor warszawskiej bazy PKS Grodzisk Mazowiecki. Zapewnił, że takie zachowanie kierowcy nie jest tolerowane. "Za wykazane wykroczenia drogowe i tym samym uchybienia w obowiązkach kierowcy zostaną wobec kierowcy wyciągnięte wnioski dyscyplinarne. Kierowcę zapoznano ze skargą i materiałem dowodowym w postaci przesłanego filmu oraz z zapisami z monitoringu pokładowego autobusu" - podkreślił Zalewski.
"Bardzo przepraszam w imieniu kierowcy oraz naszego przedsiębiorstwa za to zdarzenie. Zapewniamy, że bezpieczeństwo naszych pasażerów oraz innych użytkowników drogi jest dla nas bardzo ważne i nie bagatelizujemy żadnego zgłoszenia w tej sprawie" - podsumował.
Źródło: tvnwarszawa.pl