"Powrót z wyprawy wiedeńskiej" otwiera serię prac Józefa Brandta dotyczących wiktorii wiedeńskiej. - Józef Brandt namalował ten obraz w 1865 roku. Miał wtedy niespełna 25 lat, ale był już w pełni ukształtowanym malarzem. Ten obraz pojawił się właściwie od razu w przestrzeni publicznej. Został pokazany w wiedeńskim Kunstvereinie, a zaraz później w warszawskiej Zachęcie. Zebrał mnóstwo fantastycznych opinii. Myślę, że takich obiektów na rynku praktycznie się nie spotyka - mówił w nagraniu przygotowanym przez DESA Unicum Jan Koszutski, wiceprezes z domu aukcyjnego.
Przez dekady obraz pozostawał w prywatnej kolekcji w Meksyku. W niedzielę na antenie TVN24 wiceprezes DESA Unicum opowiedział o tym, w jaki sposób obraz został odnaleziony. - Polski kolekcjoner - nie mam upoważnienia, żeby mówić, kto - osoba, która szukała polskiej sztuki na świecie, weszła w kontakt z kolekcjonerem z Meksyku, który miał naprawdę różne rzeczy. Ten Brandt był zupełnie przypadkiem w jego kolekcji. Panowie jakoś się porozumieli i ten obraz kilkanaście lat temu trafił do polskiej kolekcji - wspominał.
- Później był prezentowany na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie, która zorganizowała retrospektywę sztuki Brandta. Ten obraz był jednym z ważniejszych obiektów na tej wystawie, bo dla samej twórczości jest niezwykle ważny i ciekawy - dodał Koszutski.
Zwiady, czaty i bitwy
W tym dziele po raz pierwszym koncentrują się najważniejsze wątki twórczości artysty, takie jak historia XVII-wiecznej Rzeczpospolitej i legenda wiktorii wiedeńskiej. Artysta uznawany jest za wybitnego batalistę. "Brandt wybrał tę chwilę, w której król, dostrzegłszy wahanie się Turków (…) puścił w zamęt bojowy decydujące zawsze hufce strasznej husarii. (…) Furia zwycięzców, trwoga pobitych, zamęt, dym, blaski wystrzałów - wszystko, co stanowi charakterystykę bitwy, uchwycone i oddane z niezrównanym mistrzostwem" - pisał o "Sobieskim pod Wiedniem" Henryk Sienkiewicz.
Scenerią przedstawianych przez Brandta wydarzeń były najczęściej Kresy, w epoce wojen Rzeczpospolitej w XVII wieku. Malarz przedstawiał konie w galopie, rozpędzone zaprzęgi, wyjazdy na polowania i powroty z łowów. Kozaków w stepie i malownicze ataki husarii. Zwiady, czaty i bitwy - to najczęstsze motywy twórczości artysty.
Obrazy Józefa Brandta znajdują się we wszystkich ważnych polskich muzeach, a także prestiżowych zbiorach i kolekcjach prywatnych w Europie i Ameryce.
Obecnie "Powrót z wyprawy wiedeńskiej" prezentowany jest na wystawie "Sztuka Dawna. XIX w., Modernizm, Międzywojnie". Zostanie zlicytowany 22 października.
Na aukcje trafią też inne odnalezione prace
Na wystawie pojawił się też między innymi obraz Zdzisława Jasińskiego, który przez 50 lat uznawano za zaginiony. Październikowa wystawa sztuki dawnej to również wybitna twórczość Meli Muter, Olgi Boznańskiej i Wojciecha Kossaka.
Kolejną wystawianą pracą o intrygującej historii jest dzieło "Chora matka" Zdzisława Jasińskiego. Obraz przez wiele dekad, od okresu II wojny światowej, był uważany za zaginiony. Wypłynął przy okazji jedynej monograficznej wystawy artysty, która odbyła się w Łazienkach Królewskich w 1995 roku.
To młodzieńcza praca artysty, ale uważana za najwybitniejszą w całym jego dorobku. Do momentu wybuchu II wojny światowej była wielokrotnie wystawiana, między innymi w Warszawie, Berlinie czy Monachium. Praca wchodziła w skład najwybitniejszej kolekcji polskiego malarstwa nowoczesnego należącej do rodziny Rotwandów. Dzisiaj znakomita część tej kolekcji uznawana jest za jeden z największych skarbów Muzeum Narodowego w Warszawie.
Z kolei "Zima" autorstwa Meli Muter to praca odnaleziona przez Bolesława Nawrockiego, syna przyjaciela artystki, w składzie opałowym na przedmieściach Paryża w 1962 roku. Przebywająca od 1901 roku w Paryżu Muter stworzyła portret starszej kobiety, w którym wyeksponowała twarz modelki, chustę okrywającą ramiona i ręce. Tożsamość sportretowanej pozostaje zagadką.
Na wystawie zobaczyć można również dzieła m.in. Piotra Michałowskiego, Mojżesza Kislinga i Władysława Ślewińskiego.
Autorka/Autor: kk/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl / PAP
Źródło zdjęcia głównego: DESA Unicum