Policjanci ze stołecznej drogówki zatrzymali do kontroli kierowcę kompletnie zniszczonego samochodu osobowego. Podróżujący nim mężczyzna przekonywał, że jedzie do Gruzji. Pojazd trafił na lawetę, a kierujący został ukarany mandatem.
"Wydaje się, że w naszej służbie widzieliśmy już wszystko. Okazuje się jednak, że są sytuacje, które nie tyle dziwią, co wręcz przerażają. Policjanci KSP zatrzymali kierującego, który autem w takim stanie jechał do Gruzji" - poinformowała w sobotę stołeczna policja na platformie X (dawniej Twitter).
Wydaje się, że w naszej służbie widzieliśmy już wszystko. Okazuje się jednak, że są sytuacje, które nie tyle dziwią, co wręcz przerażają. Policjanci @Policja_KSP zatrzymali kierującego, który "autem" w takim stanie jechał do Gruzji. Jazdę zakończył na lawecie z mmk 3 tys. zł. pic.twitter.com/9ajyVjnoR0
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) December 2, 2023
Na zamieszczonych przy wpisie zdjęciach widać kompletnie zniszczony samochód osobowy, z wgniecionym dachem i zbitą przednią szybą. Pojazd wygląda, jakby wcześniej dachował.
- Pojazd w tym stanie został zatrzymany do kontroli w sobotę około godziny 6.40 przy ulicy Sikorskiego na Mokotowie - mówi nam Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji. - Kierowca, który podróżował sam, przekonywał, że zamierza tym samochodem jechać do Gruzji. Kierujący był trzeźwy - sprecyzowała policjantka.
Samochód trafił na lawetę, a kierowca został ukarany mandatem w wysokości trzech tysięcy złotych.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP