Jacek T., syn znanego warszawskiego adwokata, w kwietniu wyszedł na wolność. Wcześniej został skazany za podpalenia aut. Teraz policja ponownie zatrzymała 31-latka.
- Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o podpalenie dwóch samochodów osobowych w centrum miasta - informuje Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy w źródłach policyjnych, chodzi o Jacka T., który w kwietniu wyszedł na wolność.
Kilkanaście podpaleń
Jacek T. nie pierwszy raz jest bohaterem publikacji na tvnwarszawa.pl. O młodym mężczyźnie było głośno dlatego, że przez kilka lat był skazywany za podpalanie samochodów, głównie przy wąskiej i krótkiej uliczce Oleandrów. T. od grudnia 2013 roku nieprzerwanie pozostawał za kratkami. Odsiadywał wyrok za kilkanaście podpaleń, których dopuścił się w latach 2011-13.
Ponadto po zakończeniu poprzednich spraw śródmiejska prokuratura wróciła do wszystkich niewykrytych do tej pory przypadków podpaleń w centrum stolicy. Przeanalizowała zebrane dowody i uznała, że są wystarczające, by kilka umorzonych wcześniej postępowań podjąć na nowo i przekazać sądowi w jednym akcie oskarżenia. T. pod koniec 2017 roku został ponownie skazany za podpalenie 11 samochodów. Łącznie za wszystkie swoje podpalenia przesiedział z krótkimi przerwami siedem lat. Wyszedł pod koniec października 2018 roku. Wolnością cieszył się wówczas jeden dzień. Został zatrzymany za podpalenie aut na Gocławiu.
Teraz T. jest podejrzany o podpalenia dwóch aut w centrum.
Syn znanego adwokata znów zatrzymany. Dzień wcześniej wyszedł z więzienia (nagranie z sierpnia 2019 roku)
Podpalenia w Śródmieściu
Jak informuje policja, do tych ostatnich doszło przy ulicy Chmielnej i Alejach Jerozolimskich. - Sprawca najprawdopodobniej za pomocą zapalniczki najpierw podpalił hondę, od której zajęły się dwa inne zaparkowane obok pojazdy i skuter – opisuje Robert Szumiata. Kilkanaście minut później w Alejach Jerozolimskich płonął już kolejny samochód, tym razem hyundai i30. - Uszkodzeniu uległa także elewacja budynku, przy którym był zaparkowany jeden z samochodów - przekazuje policjant.
Policjanci przesłuchali świadków, pokrzywdzonych, dokonali oględzin zarówno miejsc, w których doszło do podpaleń, jak i zniszczonych pojazdów. Zabezpieczone zostały także nagrania z kamer monitoringów, które zarejestrowały pożar.
"Zabezpieczyli odzież, którą mógł mieć w dni podpaleń"
- To dzięki nim policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu wytypowali osobę podejrzewaną o te przestępstwa – mówi Robert Szumiata. Kilka dni później policjanci zatrzymali T. Wyjeżdżał akurat samochodem ze swojego domu. - Policjanci podczas przeszukania miejsca zamieszkania mężczyzny zabezpieczyli odzież, którą mógł mieć na sobie w dniu, kiedy doszło do podpaleń – podaje Szumiata.
Mężczyzna usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia, działając w warunkach recydywy. Na wniosek policjantów prowadzących tę sprawę i śródmiejskiej prokuratury sąd podjął już decyzję o tymczasowym aresztowaniu 31-latka na 3 miesiące.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP