Śledztwo w sprawie sierpniowej awarii kolektorów oczyszczalni ścieków "Czajka" zostało przekazane Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu. Dotychczas prowadziła je Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Decyzję o przekazaniu postępowania do CBA podała w piątek rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka. Jak wyjaśniła, postępowanie obejmuje swym zakresem między innymi sprowadzenie w sierpniu ubiegłego roku niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób w postaci zagrożenia epidemiologicznego oraz spowodowania zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach poprzez zanieczyszczenie wody. Chodzi o tak zwany kontrolowany spust ścieków do Wisły.
Przedmiotem śledztwa jest także kwestia wyrządzenia Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji szkody majątkowej w wielkich rozmiarach poprzez niewłaściwe sprawowanie nadzoru podczas modernizacji i rozbudowy oczyszczalni ścieków.
Kilkadziesiąt tomów akt
Rzeczniczka wskazała, że w "śledztwie przesłuchiwani są świadkowie, analizowana jest zabezpieczona dokumentacja MPWiK, Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie, która dotyczy awarii sytemu przesyłowego ścieków ujawnionej 28 sierpnia 2019 roku."
Przedmiotem zainteresowania śledczych jest także budowa Stacji Termicznej Utylizacji Osadów Ściekowych, w której również doszło do awarii, na skutek czego osady ze spalarni były wywożone poza Warszawę, a także nadzór właścicielski ratusza nad MPWiK "w zakresie budowy spalarni, jej utrzymania oraz usuwania awarii".
Prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka poinformowała, że w toku postępowania zgromadzono obszerny materiał procesowy obejmujący łącznie kilkadziesiąt tomów akt. Zaznaczyła, że "z racji tajemnicy śledztwa oraz dobra wykonywanych czynności procesowych, (…) prokuratura nie informuje o danych osób, które dotychczas przesłuchano w charakterze świadków, jak też o dalszych kierunkach sprawy, które determinowane są wynikami uzyskiwanego materiału dowodowego".
Awaria systemu przesyłowego
W efekcie sierpniowej awarii układu przesyłowego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy, zamiast do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka", były w całości zrzucane do Wisły. Trwało to od 28 sierpnia do 14 września, potem przekierowano je na tymczasowy rurociąg zbudowany przez wojsko. Od 16 listopada ścieki płyną do "Czajki" znów pod dnem rzeki.
MPWiK informowało wtedy, że "ilość wprowadzonych do Wisły ścieków stanowiła około jeden procent całkowitego przepływu wody w rzece", a "prowadzony monitoring wskazał także, że zrzut ścieków powodował jedynie lokalne i przejściowe pogorszenie jakości wody".
W reakcji na awarię premier Mateusz Morawiecki zdecydował o budowie tymczasowego rurociągu, którym ścieki płynęły do oczyszczalni od 9 września. 14 września bypass osiągnął stuprocentową wydajność. W czasie, gdy działał tymczasowy rurociąg, na zlecenie MPWiK naprawiono kolektory. Od połowy listopada ścieki do "Czajki" znów płynęły rurami pod dnem rzeki.
Naprawa kosztowała miasto ponad 40 milionów złotych. Ponadto Wody Polskie naliczyły MPWiK ponad 10 milionów złotych opłaty za zrzut ścieków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl