Autorami petycji są członkowie stowarzyszenia Porozumienie dla Pragi. W treści apelu zwracają uwagę, że alternatywą przejścia przez tory w rejonie skrzyżowania Radzymińskiej z Naczelnikowską jest stara, pozbawiona wind czy pochylni kładka. "Tymczasem coraz więcej pieszych przekracza tory, idąc np. do niedawno otwartego supermarketu czy bardzo uczęszczanego przystanku autobusowego Piotra Skargi" - czytamy w treści petycji.
"Projekt zwyczajnie nieakceptowalny"
Jak zaznaczają aktywiści ze stowarzyszenia, piesi często przeprawiają się przez torowisko w miejscu niedozwolonym, obok funkcjonującego w tym miejscu - na skrzyżowaniu ulic Radzymińskiej i Naczelnikowskiej - przejazdu drogowego z dróżnikiem. "Wynika to po części z braku dostępności (cześć pieszych to osoby z ograniczeniami ruchowymi), a po części z tego, że legalna droga wymagająca dwukrotnego przejścia przez ul. Radzymińską po dwóch (!) wiaduktach jest ponad dwa razy dłuższa" - wyjaśniają. Dla wielu mieszkańców: rodziców z dziećmi w wózku czy osób z niepełnosprawnościami to bariera nie do pokonania.
Aktywiści zaznaczają, że problem miał być rozwiązany wraz z dokończeniem budowy praskiego odcinka obwodnicy Śródmieścia. "Niestety, budowa nadal się nie zbliża do fazy realizacji, a projekt obwodnicy utrwala obecne, antypiesze rozwiązania - zakłada, że piesi nie będą mogli przekroczyć linii kolejowej bezpośrednio na wschodnią stronę ul. Radzymińskiej, tylko ponownie będą musieli pokonać dwa wiadukty. W 2021 roku taki projekt jest zwyczajnie nieakceptowalny" - podkreślają w treści petycji.
Ich zdaniem, szansą na poprawę komfortu pieszych w tym miejscu był prowadzony jesienią ubiegłego roku remont przejazdu kolejowego przez PKP PLK. Przejścia przez tory jednak nie wytyczono. "Nie zrobiono tego, ponieważ przejście nie spełniałoby wymogów technicznych w zakresie jego szerokości. Podobnie nie pomyślano o wygodnym połączeniu budowanej aktualnie stacji Warszawa Targówek z okolicami ulicy Naczelnikowskiej" - wyjaśniają aktywiści.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
"Petycja to forma nacisku"
W sobotę w pobliżu przejazdu kolejowego przy skrzyżowaniu Radzymińskiej i Naczelnikowskiej aktywiści z Porozumienia dla Pragi zbierali podpisy pod petycją. Akcja ma swoją kontynuację również w niedzielę. Na barierkach kładki dla pieszych i tuż przy samym przejeździe kolejowym zostały powieszone banery z hasłem: "Chcemy przejść legalnie".
- Petycja to forma nacisku na decydentów, aby porozumieli się w sprawie tego miejsca, tak, żeby można było je udostępnić pieszym, rowerzystom czy osobom na wózkach. Ale zrobić to tu i teraz i nie czekać z tym na budowę obwodnicy. Najprostszym rozwiązaniem na które pozwala to miejsce, jest po prostu zbudowanie kilkudziesięciu metrów chodnika. Jest to tanie i szybkie rozwiązanie - mówi nam Krzysztof Michalski ze stowarzyszenia Porozumienie dla Pragi.
- Około połowa podróży w tym miejscu odbywa się dołem, mimo że jest tam kładka. Ta niestety jest bardzo niewygodna, pozbawiona wind i podjazdów - podkreśla Michalski.
Do ministra, prezesa i prezydenta
Petycja jest adresowana do ministra infrastruktury, prezesa spółki PKP PLK oraz prezydenta Warszawy. - Od porozumienia kolejarzy z miastem zależy, czy ta bariera przestrzenna zostanie usunięta - dodaje Michalski.
W petycji aktywiści apelują o: wydanie przez Ministerstwo Infrastruktury decyzji o odstępie od warunków technicznych dla przejścia i jak najszybsze jego wytyczenie przez PKP PLK. Ponadto apelują o zmianę projektu obwodnicy Śródmieścia w rejonie ulicy Radzymińskiej, tak aby uwzględniały interesy pieszych i rowerzystów oraz ich zwiększone zainteresowanie punktami usługowymi po wschodniej stronie ulicy Radzymińskiej, a także wytyczenie wygodnego połączenia okolic Szmulowizny i Targówka Fabrycznego z budowanym przystankiem kolejowym Warszawa Targówek.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl