Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się mężczyzna, który w niedzielę leciał samolotem linii Enter Air z Warszawy na Wyspy Zielonego Przylądka. Poinformował, że był świadkiem agresywnego zachowania jednego ze współpasażerów. Z jego relacji wynika, że mężczyzna terroryzował osoby przebywające na pokładzie samolotu, w tym jego załogę.
Agresor został obezwładniony przez pasażerów
Świadek opisywał, że mężczyzna spożywał alkohol. - Rzucał butelkami z wodą, rozlewał napój gazowany na przednie fotele. Atakował słownie i fizycznie parę, która siedziała przed nim, która ostatecznie uciekła na tył samolotu - relacjonował w rozmowie z redakcją Kontaktu 24.
Po pięciu godzinach od rozpoczęcia lotu, samolot przymusowo lądował na wyspie Fuerteventura w archipelagu Wysp Kanaryjskich.
Na udostępnionym przez świadka nagraniu widać, jak grupa pasażerów samodzielnie obezwładniła agresora. Po wylądowaniu mężczyzna, skuty kajdankami, opuścił pokład samolotu w asyście policji.
Oświadczenie przewoźnika
Do incydentu odniósł się przewoźnik - linia lotnicza Enter Air. "27 marca w trakcie rejsu wykonywanego przez Enter Air na trasie Warszawa-Wyspy Zielonego Przylądka, samolot ENT 7835 ze względu na agresywne zachowanie jednego z pasażerów przymusowo lądował na lotnisku na Fuerteventurze. Agresywny pasażer stworzył zagrożenie bezpieczeństwa operacji lotniczej, załogi oraz pozostałych pasażerów rejsu. Kapitan samolotu podjął decyzję o wylądowaniu na najbliższym lotnisku w celu usunięcia go z pokładu, a po wylądowaniu pasażer opuścił pokład samolotu w asyście policji. Samolot po krótkim postoju kontynuował rejs do lotniska docelowego" - przekazało w oświadczeniu Enter Air.
Autorka/Autor: dk, dg
Źródło: Kontakt24, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Internauta/Kontakt24