Wydarzenie miało związek z obchodzonym w Rosji 9 maja Dniem Zwycięstwa (w drugiej wojnie światowej). Ambasador co roku składa wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich przy ulicy Żwirki i Wigury. Tym razem delegacja pojawiła się na miejscu przed 11 i złożyła kwiaty przed obeliskiem. - Na miejscu jest spokojnie - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.
Na cmentarzu zgromadziło się ponad 100 osób, głównie protestujących przeciwko rosyjskiej napaści na Ukrainę. Ale pojawiły się też osoby nastawione prorosyjsko. W związku z incydentami, do których doszło w 2022 i 2023 roku, wydarzenie zabezpieczały duże siły policyjne. Tym razem ambasadora nikt nie oblał farbą. Po złożeniu wieńca rozmawiał chwilę z dziennikarzami. Potem odjechał.
Protest aktywistek - najpierw milczący, potem głośny
W rejonie cmentarza odbył się protest ukraińskich aktywistek.
- Ubrane w białe suknie z nazwami miast w Ukrainie atakowanych przez Rosję oraz portretami poległych żołnierzy ukraińskich, kobiety wchodzą na przejścia dla pieszych na ulicy Żwirki i Wigury, gdy mają zielone światło. Po kilku sekundach schodzą. Nie blokują ruchu. Jest to milczący protest. Suknie są wybrudzone czerwonym barwnikiem. Na twarzach aktywistek są też czerwone ślady imitujące rany - opisywał Artur Węgrzynowicz.
Kiedy aktywistki zeszły z jezdni, a w rejonie cmentarza pojawiła się rosyjska delegacja, milczący protest zamienił się w rozpaczliwy krzyk.
Jak informowała w czwartek rano na platformie X telewizja Biełsat, nieznani sprawcy rozlali czerwoną farbę i porozrzucali kości przed obeliskiem na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl