Jeszcze w weekend pracownicy ratusza kontaktowali się z dyrekcjami szpitali miejskich. Została przekazana informacja, związana z tym, że do czasu publikacji wyroku przez Trybunał Konstytucyjny jest udzielana pomoc pacjentkom - powiedziała rzeczniczka urzędu miasta Karolina Gałecka. Na popołudniowej konferencji dyrektorka Szpitala Bielańskiego powiedziała, że wyrok nie zablokował działalności szpitala, choć "w znaczący sposób ją utrudnił".
O decyzji Szpitala Bielańskiego informowały w niedzielę "Fakty" TVN. Pismo, które ujawniło radio TOK FM, jest zaadresowane do lekarza kierującego oddziałem ginekologii i położnictwa. W podpisanym przez zastępcę dyrektora szpitala do spraw lecznictwa liście napisano, że należy "niezwłocznie przystąpić do respektowania ogłoszonego wyroku". Chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, który orzekł w czwartek, że przepisy dopuszczające aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu są niezgodne z konstytucją. Od tego dnia przez cały kraj przetaczają się protesty osób niezadowolonych z decyzji TK.
Pismo wiceprezydenta do dyrektorów
W poniedziałek rzeczniczka stołecznego ratusza poinformowała na Twitterze, że do czasu publikacji wyroku TK miejskie szpitale będą pomagać pacjentkom. Chodzi również o wspominany wcześniej Szpital Bielański. "Kobiety mogą skorzystać z porady lekarzy bez klauzuli sumienia" - podkreśliła Gałecka.
W rozmowie z TVN24 dodała, że jeszcze w weekend pracownicy ratusza kontaktowali się z dyrekcjami szpitali. - Dokładnie została przekazana informacja związana z tym, że do czasu publikacji wyroku przez Trybunał Konstytucyjny jest udzielana pomoc pacjentkom - powiedziała.
- Wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. W trudnej sytuacji są nie tylko miliony kobiet, ale także lekarze, bo zgodnie z wyrokiem, jeśli zostanie on opublikowany, lekarzom będzie groziła odpowiedzialność karna do trzech lat więzienia - zauważyła rzeczniczka.
Opublikowała też pismo, które ratusz skierował do dyrektorów miejskich miejskich szpitali. Podpisany pod nim wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej informuje, że prawo wejdzie w życie w dniu, w którym dojdzie do publikacji orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw. "Polecam szpitalom nadzorowanym przez m. st. Warszawa prowadzenie zaplanowanych zabiegów terminacji ciąży w przypadkach określonych powyżej do czasu publikacji wyroku wyroku Trybunału Konstytucyjnego" - wskazał Rabiej.
Tymczasem, jak twierdzi posłanka Wanda Nowicka (Wiosna), która wezwała prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego do interwencji w sprawie szpitala Bielańskiego, takie pismo do dyrekcji nie wpłynęło.
- Jestem po rozmowie z dyrektorką Szpitala Bielańskiego Dorotą Gałczyńską-Zych, która powiedziała mi, że decyzja, którą podjęła była oparta na decyzji radcy prawnego. Opinie ratusza nie dotarły do pani dyrektor. Wiadomo, że prezydent miasta nadzoruje działanie tej placówki, ale jak na razie te kroki, o których mówią, nie zostały podjęte i Szpital Bielański nadal nie wykonuje zabiegów przerywania ciąży z przyczyn embriopatologicznych - stwierdziła Nowicka.
"Wyrok nie spowodował zablokowania naszej działalności"
W poniedziałek po południu dyrektorka wygłosiła krótko oświadczenie do mediów. - Jestem wdzięczna władzom miasta, prezydentowi Trzaskowskiemu i Rabiejowi, że stanęli w obronie kobiet, ale też personelu medycznego szpitali warszawskich i wydali decyzję w jaki sposób, w tej trudnej, niecodziennej sytuacji funkcjonować. Do momentu ogłaszania wyroku TK powinniśmy działać tak jak przed orzeczeniem - przekazała Dorota Gałczyńska-Zych.
Zaznaczyła też, że "Szpital Bielański zawsze pomagał i nadal pomaga kobietom w potrzebie". - W czwartki w Szpitalu Bielańskim odbywa się zwykle kwalifikacja pacjentek do zabiegu. Wyrok nie spowodował zablokowania naszej działalności, choć, niestety, w sposób znaczący ją utrudnił w tym obszarze, a przede wszystkim postawił w odmiennej sytuacji personel medyczny zaangażowany w wykonanie tych procedur - oświadczyła Dorota Gałczyńska-Zych.
Ratusz poprosił o opinię prawników
W niedzielę do sprawy odniósł się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "W każdym z miejskich szpitali posiadających oddziały ginekologiczno-położnicze kobiety mogą skorzystać z porady lekarza bez klauzuli sumienia. Poprosiłem już o opinię miejskie Biuro Prawne oraz prawników Biura Polityki Zdrowotnej, jakie mamy pole ruchu po publikacji wyroku TK. Chciałbym, żeby warszawskie szpitale miejskie nadal mogły wykonywać zaplanowane zabiegi terminacji ciąży zgodnie z przepisami wciąż obowiązującej ustawy" - napisał Trzaskowski na Facebooku.
Wskazał przy tym, że Szpital Bielański i im. Orłowskiego na Czerniakowskiej wykonują obecnie trzy czwarte wszystkich zabiegów terminacji ciąży w Polsce. "Te dwa szpitale gwarantują wszystkim pacjentkom, które dotknęło trudne do wyobrażenia nieszczęście, najlepszą możliwą pomoc. W obu pracują zespoły wybitnych lekarzy, oba są wyposażone w najlepszy sprzęt. Dla obu priorytetem jest ratowanie zdrowia i życia kobiet, które przeżywają największe życiowe dramaty" - zwrócił uwagę prezydent.
"Bielańskie Mamy" interweniują
Decyzję szpitala Bielańskiego członkinie grupy "Bielańskie Mamy" uważają za "skandaliczną". "Szczególnie że uniemożliwiła ona przeprowadzenie zaplanowanych zabiegów u kobiet przebywających już w szpitalu" - czytamy w piśmie.
Jak zauważyły, dyrekcja szpitala w swoim piśmie zwróciła uwagę na "nieodwracalne skutki i narażenie szpitala na odpowiedzialność". "Szkoda, że z podobną troską nie pomyślała Pani Dyrektor o nieodwracalnych skutkach zdrowia pacjentek, które nie uzyskując pomocy w szpitalu Bielańskim są narażone na utratę zdrowia lub życia. Mówimy, co należy podkreślić, o przerywaniu ciąży ze względów embriopatologicznych, z powodu ciężkich, nieodwracalnych wad płodu lub choroby zagrażającej życiu" - napisały kobiety i zaapelowały do prezydenta Warszawy o interwencję.
"Liczymy Panie Prezydencie, że Warszawa, miasto wolności jako ostatnie wywiesi białą flagę i dopóki będzie to możliwe, dopóty będzie stało po stronie kobiet, dzieci i rodzin, które potrzebują pomocy medycznej w jednym z najtrudniejszych momentów życiowych" - podsumowały.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty, Twitter