Usuną auta z placu. Parking podziemny? Tylko w planach

Zniknie parking z pl. Powstańców Warszawy
Zniknie parking z pl. Powstańców Warszawy
Źródło: Artur Węgrzynowicz /tvnwarszawa.pl

Pomysł zamiany parkingu na placu Powstańców Warszawy w deptak nie wszystkim przypadł do gustu. Są tacy, którzy się cieszą, ale większość pyta, gdzie mają stawiać samochody i przypominają o pomyśle budowy w centrum parkingów podziemnych. Te ciągle są jednak jedynie w planach. Urzędnicy nie potrafią powiedzieć, kiedy i gdzie powstaną.

O sprawie napisaliśmy w piątek rano - z środkowej części placu znika parking, a zastępuje go deptak z nową nawierzchnią i nowy oświetleniem. Tuż przed eurowyborami urzędnicy zapowiedzieli, że z planowaną inwestycją zamierzają się uporać przed 1 sierpnia, czyli przed rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.

"Półdziki parking"

Pod tekstem internauci podzielili się swoim wątpliwościami (pisownia oryginalna – red.). "W uliczkach obok już nie ma miejsc, jak Świętokrzyską odnowią, pomniejszą to będzie jeszcze mniej miejsc. Deptaki do chodzenia to ludzie mają obok na Chmielnej, obok na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu, zaraz będzie na Świętokrzyskiej...Ktoś myśli o kierowcach poza poszerzaniem strefy płatnego parkowania??" – pyta ignaszak.

"Deptak - fajnie, fajnie, ale co z polityką miejsc parkingowych? Na Świętokrzyskiej ma być ich 1/3 i ulica ma być zwężona (jak to się ma do "trasy świętokrzyskiej" i tego mostu bez dojazdów nad tunelem?), teraz tutaj zabiorą miejsca parkingowe. I poważnie - gdzie się parkować? Już teraz nie ma gdzie stanąć a co dopiero będzie? Co mają zrobić mieszkańcy? Nie ma nawet żadnej płatnej alternatywy typu nowe parkingi podziemne..." – przekonuje TGWDS

Co na to ratusz? - To, co robimy na placu, to jest estetyzacja. Na środku jest półdziki parking, który szpeci tę ciekawą przestrzeń. Nasze działania pozwolą, by to miejsce przywrócić ludziom. Również okoliczni mieszkańcy apelowali o to, by plac Powstańców Warszawy był przyjazny warszawiakom przedłużenie - twierdzi Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.

CZYTAJ TEŻ O HISTORII PLACU: Drzewa, trawniki i uliczny gwar - tak wyglądał przed wojną, gdy nosił imię Napoleona.

Rzecznik przypomina, że miejsca dla samochodów pozostaną w bocznych częściach placu. - Nie ma potrzeby, by jeździć do samego centrum samochodem, do czego namawiamy inwestując w nowy tabor komunikacji miejskiej, czy budowę II linii metra.

"Najpierw parking podziemny"

Internauta jjj sugeruje jednak: "Niech miasto zrobi tam najpierw duży parking podziemny, a potem może zająć się deptakiem". Chodzi o planowaną od lat budowę parkingów pod ziemią, które miałyby się znaleźć w kilku lokalizacjach.

Jak pisaliśmy, ratusz w 2012 roku rozpoczął wreszcie poszukiwania inwestora w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego , który miałby je zbudować.

Do wyboru jest osiem lokalizacji, a inwestor może maksymalnie budować sześć. Jedno z wyznaczonych miejsc to właśnie plac Powstańców Warszawy. Jak już mówił nam rzecznik, operator zostanie wyłoniony nie wcześniej niż w przyszłym roku.

- Proces wyboru inwestora trwa. Lokalizacja przy placu Powstańców Warszawy jest atrakcyjna i poważnie brana pod uwagę, ale jeszcze nie wiadomo, czy zwycięzca zdecyduje się tutaj stworzyć parking podziemny – twierdzi Milczarczyk.

"Cieszę się niezmiernie"

A co jeżeli będzie trzeba ten plac znowu rozkopać pod budowę podziemnych miejsc dla aut? - To, co będziemy robili teraz na placu Powstańców Warszawy, to jest estetyzacja, a nie przebudowa. Nie wymaga dużych nakładów finansowych – zaznacza Milczarczyk.

Na forum tvnwarszawa.pl znalazły się jednak również osoby, które cieszą się ze zmian, które do 1 sierpnia przejdzie plac Powstańców Warszawy. „W przeciwieństwie do większości komentarzy ja cieszę się niezmiernie - mieszkam 1 min. od placu, mam dość widoku samochodów, które nota bene próbują mnie rozjechać tam na przejściu dla pieszych niemal każdego dnia. Uważam, ze nieprzypadkowo duże miasta na zachodzie ograniczają ruch aut w centrach miast. Ja o własnym czterokołowcu nawet nie marze, bo horror parkowania nie jest tego wart. Na placu chętnie usiadła my z książka lub kawa w drodze do domu. Jestem jak najbardziej za!” – twierdzi Ania.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O HISTORII PLACU:

"To był plac zieleni"

ran

Czytaj także: