Na torowisku wzdłuż ulicy Andersa pojawiła się trawa. Jednak nie została zasiana, a wyłożona na rolce. – To pierwsze takie rozwiązanie w historii Warszawy – zapewnia Wojciech Bartelski, wiceprezes Tramwajów Warszawskich. Wprawdzie remont torowiska wzdłuż ul. Andersa zakończył się już jakiś czas temu, ale teraz zaszły dodatkowe zmiany.
"Musimy się tego nauczyć"
Na odcinku pomiędzy Komendą Stołeczną Policji a okolicami ulicy Nowolipki tramwajarze wyłożyli trawę z rolki.
- Mamy niewielkie doświadczenie z trawą na torowiskach. Analizowaliśmy, jak radzą sobie z tym miasta o podobnym klimacie i szukaliśmy takiego rozwiązania, które będzie dostosowane do eksploatacji w Polsce – tłumaczy zamysł z rolką Bartelski. Teraz tramwajarze będą obserwować, jak ta opcja się sprawdzi w różnych warunkach pogodowych. Będą też trawę pielęgnować. – Musimy się tego nauczyć – zaznacza Bartelski. I dodaje, że na dalszym odcinku torowiska przy Andersa zostanie z kolei zasiana trawa o eksperymentalnej mieszance. Wtedy będzie można porównać oba rozwiązania.
Remonty z trawą
Wiadomo, że ta z rolki jest droższa. Kosztuje ok. 16 zł za mkw., a siana ok. 5 zł. Koszt tej pierwszej przy Andersa wyniesie ok. 50 tys. zł, tej drugiej ok. 20 tysięcy. Bartelski podkreśla, że torowisko z trawą jest nie tylko ekologiczne, ale również wycisza odgłosy jadących tramwajów. - Będziemy stawiać na zielone torowiska, bo na brak trawy w takich miejscach zwracają między innymi mieszkańcy, którzy do nas piszą. Chcemy, żeby teraz każdym remontowany odcinek torowiska w Warszawie był zielony – wyjaśnia wiceprezes Tramwajów Warszawskich. ran/mś