Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest coraz bliżej domknięcia obwodnicy Warszawy. Planuje też poprawę wylotówek, zwłaszcza uciążliwej trasy na północ. Tymczasem sprawa dróg wewnątrz miasta, które uzupełniałyby obwodnicę, tkwi w miejscu.
Niegdyś gorszym niż wyjazd na Gdańsk był tylko ten w Jankach. Ale na południu już od dłuższego czasu nie trzeba wyjeżdżać z Warszawy sunąc powoli przez podwarszawskie miejscowości.
Rolę najbardziej męczącej wylotówki ze stolicy przejęły Łomianki. Ale i to ma się wkrótce zmienić, bo w maju Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła, którędy pobiegnie odcinek S7 łączący obwodnicę Warszawy z trasą na Pomorze.
Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, co z inną ważną drogą mającą znaczenie w kontekście "wylotu na północ" - śródmiejską trasą N-S.
To droga, która według zamierzeń ma być przedłużeniem ekspresowej trasy S79, którą dziś można dotrzeć z Południowej Obwodnicy Warszawy do biurowego Służewca.
Teraz ta ekspresówka nie jest zbyt praktyczna i jeździ nią niewiele samochodów - do Marynarskiej czy Sasanki jadąc z południa można dotrzeć krótszą trasą zajmującą mniej więcej tyle samo czasu.
Odciążyć Prymasa
Sytuacja uległaby zmianie, gdyby powstała szybka trasa łącząca przez węzeł Marynarska z trasą S8 na Bemowie. Jej przedłużeniem byłaby wówczas właśnie S7, na którą GDDKiA dostała decyzję środowiskową. Dziś między tymi punktami trzeba jechać dookoła - jak przystało na obwodnicę - lub mocno obciążoną aleję Prymasa Tysiąclecia.
Trasa N-S od dawna jest w strategicznych planach miasta. Umieszczono ją w "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy". Można ją znaleźć w uchwalanych planach miejscowych. Jak informuje wydział prasowy ratusza, miasto pozyskało część działek pod tę budowę. Co nie znaczy, że tam gdzie teraz jest rezerwa terenowa, wkrótce pojawią się buldożery.
Nie przewidują
- W tej chwili ta inwestycja nie jest umieszczona w Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta i nie jest przygotowywana do realizacji. Posiadamy studium wykonalności trasy N-S od węzła przy ulicy Marynarskiej do trasy AK, ale trzeba się liczyć z tym, że w przypadku decyzji o jej realizacji dokumentacja będzie musiała być zaktualizowana - informuje Tomasz Kunert ze stołecznego ratusza.
Wieloletnia prognoza dotyczy lat 2018-45, co nie oznacza, że trasa na pewno nie powstanie przed 2045. Prognoza jest regularnie modyfikowana, ale na dziś o N-S można myśleć raczej w dłuższej perspektywie.
Zmienić będzie trzeba również kosztorysy. W studium wykonalności koszt budowy trasy N-S to 2,6 miliarda złotych. Wycena pochodzi jednak z 2007 roku, więc może znacząco odstawać od aktualnych realiów rynkowych. - W przypadku decyzji o realizacji trasy, szacunki także będą musiały być zaktualizowane - przyznaje Kunert.
Dodaje, że węzeł Marynarska został zbudowany przez GDDKiA w porozumieniu z miastem. Dokumentacja zakładała, aby możliwe było połączenie trasy N-S z tym węzłem. - Jak dotychczas Generalna Dyrekcja uzgadniała z nami dokumentacje wszystkich budowanych tras w obrębie Warszawy i liczymy, że tak samo będzie również w przypadku S7 - stwierdza przedstawiciel ratusza.
Treść decyzji środowiskowej wydanej dla S7 nie ma wpływu na plany dotyczące N-S.
Zobacz też materiały o budowie Południowej Obwodnicy Warszawy:
Marcin Chłopaś
Źródło zdjęcia głównego: | tvnwarszawa.pl