Reklamy zniknęły między innymi z Rotundy, Domów Towarowych czy domu studenckiego Riviera. To prawdziwe zagłębie wielkoformatowych reklam, które zasłaniają część budynków stojących wokół ronda Dmowskiego.
Teraz większość z nich zniknęła. Na długo?
Tak reklama pożarła miasto - czytaj więcej
"Skończyły się umowy"
"Gazeta Stołeczna" cytuje internautów, którzy na jednym z popularnych portali społecznościowych twierdzą, że tylko chwilę będziemy cieszyć się centrum bez szmat zasłaniających budynki. - To początek roku, kiedy kończą się umowy firmom reklamowym traktującym Warszawę jak szmatę – czytamy w "GS".
REKLAMOWY CHAOS W OKOLICACH RONDA DMOWSKIEGO:
Pod koniec zeszłego roku, a więc kilka dni temu ogromna reklama zniknęła także z budynku Smyka. Ponad rok temu generalny konserwator zabytków zgodził się na wywieszenie reklamy zakrywającej Smyka. Wiceminister kultury uznał, że elewacja domu handlowego z lat 70. nie jest zabytkowa. Warszawski ratusz odwołał się od tej decyzji. Po roku od odwołania, miejscy urzędnicy zaczęli naciskać generalnego konserwatora. Ten w końcu zmienił zdanie i zakazał reklam na Smyku. CZYTAJ WIĘCEJ
Tak wygląda Smyk.
bf/par
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Rejnson/ tvnwarszawa.pl