Strategia to dokument, który ma określić ogólne kierunki w jakich ma rozwijać się miasto w perspektywie najbliższych 15 lat. Nie będzie zawierała konkretnych projektów popartych szczegółowymi wyliczeniami. Jak obrazowo wyjaśnił prowadzący spotkanie dr Mirosław Grochowski, ma być dla miasta tym, czym dla państwa konstytucja. Miejska konstytucja ma trzy główne bloki tematyczne: społeczeństwo, przestrzeń, gospodarka. Środowa dyskusja była poświęcona tej drugiej.
Wyzwaniem suburbanizacja
Prof. Tomasz Komornicki z Polskiej Akademii Nauk zachęcał do tego, aby strategii nie ograniczała ekonomia, tzn. żeby nie bać się wpisywać do niej inwestycji i planów, na które nas nie stać. Namawiał do działania z rozmachem. Za jedno z największych wyzwań uznał suburbanizację, czyli wyludnianie się centrum kosztem dzielnic peryferyjnych, takich jak Białołęka. Przekonywał do tworzenia miasta policentrycznego, metropolii przyjaznej do życia zarówno w centrum, jak i na obrzeżach.
- Drugim wyzwaniem jest wyważona polityka transportowa, wyważone między zbiorkomem a transportem indywidualnym. Nie uda się rozwijać metropolii wyłącznie w oparciu o transport publiczny, trzeba znaleźć miejsce także dla transportu indywidualnego, w tym pieszego i rowerowego – tłumaczył Tomasz Komornicki. – My dziś prowadzimy politykę skrajności: drogi ekspresowe odgrodzone do miasta ekranami akustycznymi np. gen Maczka, Powstańców Śląskich, Nowolazurowa, to nie ulice miasta, tylko trasy przelotowe – dodał. Ale skrytykował też zwężanie ulic, któremu nie towarzyszą inne działania i podał przykład notorycznie zakorkowanej wyremontowanej Świętokrzyskiej.
Ciekawe tylko fragmenty
Za ważne wyzwanie uznał także integrację obu brzegów Wisły, zrównoważenie rozwoju po obu stronach rzeki. Scalanie miasta postulowała także Marlena Happach, szefowa warszawskiego oddziału Stowarzyszenie Architektów Polskich.
- Warszawa to dziś miasto ciekawych fragmentów. Uwagi wymaga ta przestrzeń, która jest pomiędzy nimi – wyjaśniła. Upomniała się o dobrą przestrzeń publiczną, którą musi tworzyć miasto, bo centra handlowe to tylko jej ersatz i opowiedziała się za policentrycznością – tworzeniem miksu funkcji, aby uniknąć miejsc, gdzie wszyscy tylko śpią lub, gdzie tylko pracują (patrz: Mordor).
O lepsze wykorzystanie potencjału terenów pokrytych roślinami i wodami apelowała prof. Barbara Szulczewska ze Szkoły głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
- Trzeba podjąć problem kształtowania zielonej infrastruktury w skali miasta, przyjrzeć się terenom dzielnicowym, zaniedbanym – mówiła. – Zieleń jest ważna w pewnej skali. Trawnik z rolki i cztery tuje pełnią wyłącznie funkcje estetyczne, a nie przyrodnicze – dodała zwracając uwagę, że zielona infrastruktura to także pomoc w łagodzeniu skutków zmian klimatu.
Może to nie być łatwe, bo jak wyliczył jeden z uczestników debaty, w mieście za tereny zielone odpowiadają 24 różne instytucje.
"Uczytelnienie struktury Warszawy" postulował Bartłomiej Kolipiński z Towarzystwa Urbanistów Polskich. Obrazowo wyjaśnił to jego kolega po fachu dr Grzegorz Buczek. – Tam, gdzie ochrona zieleni to ochrona zieleni, ale tam gdzie zabudowa to intensyfikacja zabudowy – stwierdził.
Powraca brak planów
I tak powrócił temat rozlewania się miasta (suburbia) i braku planów miejscowych, z czego korzystają na potęgę deweloperzy, budując byle jak i gdzie się da. Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz bronił się, twierdząc, że to wynik poprzedniego ustroju stolicy, w którym funkcjonowały autonomiczne gminy. Przypomnijmy, zlikwidowano je w 2002 roku. Planami zagospodarowania przestrzennego pokryta jest zaledwie 1/3 obszaru miasta.
Kolejne debaty z cyklu Warszawa 2030 zaplanowano na 26 (Gospodarka) i 28 (Miasto przyszłości) października.
Prezydent Warszawy o starcie prac nad strategią:
Prezydent o strategii rozwoju miasta
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock