- Przed fabryką czekoladek ustawiła się ogromna kolejka. Przed Stację Filtrów przybyło chyba jeszcze więcej chętnych do zwiedzania. Nie wszystkim udało się jednak wejść. Kilkanaście minut po północy wodociągowy strażnik oznajmił, że nikt więcej nie zostanie wpuszczony. Było rozczarowanie i płacz najmłodszych. Przed godziną pierwszą bramy zamknęły się także w Muzeum Powstania Warszawskiego. Ta noc dla wielu okazała się za krótka- napisała internautka.
Kolejki w deszczu
Brzydka pogoda nie odstraszyła zwiedzających, którzy nawet cztery godziny stali w kolejkach by w końcu dostać się do muzeów. Duże zainteresowanie wzbudzała "Pomarańczarka" Aleksandra Gierymskiego, która znajduje się w Muzeum Narodowym, a na Zamku Królewskim m.in. dwa dzieła Jana Matejki po konserwacji: "Rejtan. Upadek Polski" i "Batory pod Pskowem".
Muzeum Fryderyka Chopina pokazało z kolei siedem manuskryptów kompozytora, które na co dzień są przechowywane w muzealnym skarbcu. Wśród eksponatów znalazły się m.in. szkolne zadanie domowe z czasów nauki u Józefa Elsnera czy pisana pod wpływem zauroczenia malutką córeczką śpiewaczki Pauline Viardot "Berceuse" Des-dur. Podczas spotkań z animatorami można się było dowiedzieć np., czy Chopin cierpiał na bezsenność.
W stołecznej Nocy Muzeów wzięły udział łącznie 234 placówki. Warszawska Noc Muzeów organizowana jest w ramach Europejskiej Nocy Muzeów, która po raz pierwszy odbyła się w Berlinie w 1997 r. Obecnie bierze w niej udział ok. 120 miast.
W Polsce Noc Muzeów jest organizowana od 2003 r