Do całego zdarzenia doszło we wtorek. - Jechałem Wisłostradą ok. godz. 17.30. Na wysokości Gwiaździstej na jezdnię wyskoczył ogromnych rozmiarów dzik. Byłem z 10 metrów przed nim, więc udało mi się zmienić pas ze środkowego na lewy - relacjonuje Wierzbicki.
Dziki blisko ludzi
Jak zaznacza, zderzył się ze zwierzęciem bokiem swojego auta. A chwilę później dzik uciekł. - W środę rano zadzwoniłem do Lasów Miejskich. Nie mieli informacji o zabitym czy zdechłym dziku - zapewnia polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
I dodaje, że jego zdaniem władze miasta powinny zabezpieczać miejsca, gdzie takie zwierzęta się pojawiają.
O tym, że dziki coraz częściej pojawiają się w miejscach, gdzie przebywają ludzie pisaliśmy nie raz. Pojawiały się w południowych obrzeżach Warszawy. Odwiedzają też mieszkańców Białołęki. W czerwcu tego roku żerowały m.in. przy skrzyżowaniu ulic Odkrytej i Stefanika nieopodal przedszkola. Wtedy, w trakcie przeganiania, trzy warchlaki odłączyły się od grupy. Dwa złapali strażnicy, jednego mieszkańcy.
Na uciążliwe sąsiedztwo skarżyli się też dwa lata temu mieszkańcy osiedla "Pod Dębami". Czytaj więcej.
Mieszkańcy Chylic o problemie z dzikami
ran//ec
Źródło zdjęcia głównego: TVN24