224 km/h - tyle na liczniku miał motocyklista, który pędził trasą S2. Policjanci zatrzymali go przy węźle Konotopa. Okazało się, że mężczyzna nie ma prawa jazdy na motocykl.
Pędzącego trasą S79 motocyklistę zauważył policyjny partol. Jak informuje stołeczna komenda, funkcjonariusze pojechali za nim. Kilkukrotnie zmierzyli prędkość, z jaką jechał motocyklista. Na drodze S2 rozpędził się on do 224 km/h, czyli przekroczył dozwoloną prędkość o 124 km/h.
Zastrzeżenia funkcjonariuszy wzbudziła także tablica rejestracyjna zamontowana na motocyklu. Jak podkreślają, była podgięta w taki sposób, by uniemożliwić odczytanie.
Motocyklista został zatrzymany przez policjantów przy węźle Konotopa.
Bez uprawnień i z podgiętą tablicą
Jak podaje policja, mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania motocyklem, czyli prawa jazdy kategorii A. Miesiąc wcześniej odebrał za to prawo jazdy kat. B. Teraz je stracił. Czy odzyska dokument i jaką karę poniesie, zdecyduje sąd.
Motocykliści pod kontrolą
Jak podaje stołeczna policja, od 14 marca prowadzone są wzmożone kontrole kierujących jednośladami. Do 31 marca skontrolowano 252 motocyklistów. Ośmiu jechało po użyciu alkoholu. W sumie policjanci zatrzymali osiem dowodów rejestracyjnych i sześć praw jazdy.
Motocyklistów, którzy złamali prawo, ukarano 114 mandatami. Najwięcej, bo 56, policjanci wystawili za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. W pozostałych przypadkach chodziło m.in. o niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych oraz prowadzenie bez uprawnień i bez wymaganych dokumentów.
KSP/jk/lulu