O śmierci piłkarza napisaliśmy na tvnwarszawa.pl 3 stycznia. Informację o jego śmierci podał w mediach społecznościowych klub. Dwa dni później opisano okoliczności śmierci bramkarza, powołując się na jego bliskich.
"Chcieliśmy odpocząć, pojeździć na nartach, a skończyło się tak tragicznie. Pierwszego dnia Borys źle się poczuł, osłabienie, gorączka. Drugiego dnia poszliśmy do lekarza i osłuchowo było ok, ale w nocy nie mógł spać, bo męczył go kaszel. Rano zadzwoniłam po pogotowie, bo zaczął ciężko oddychać (był w kontakcie, sam zszedł ze schodów do karetki, myślałam, ze to zapalenie płuc)" - napisano w poście.
Borys Kwiatkowski trafił na oddział intensywnej opieki medycznej w szpitalu w Jeleniej Górze, gdzie miał zostać podłączony do respiratora. "Jego stan w zastraszającym tempie pogarszał się, więc następnego dnia, czyli 29.12 przetransportowano go do szpitala we Wrocławiu, gdzie został podpięty pod ECMO (zastępowano prace płuc i nerek) a 31.12 odszedł. Wstrząs septyczny" - podał klub.
W imieniu Bliskich Borysa chcielibyśmy przekazać informacje dotyczące uroczystości pogrzebowych oraz okoliczności...
Posted by MLKS Victoria Sulejówek on Friday, January 5, 2024
Przekazano także informacje o pogrzebie piłkarza. Odbędzie się 13 stycznia o 13.00 w kościele w Zduńskiej Woli (Kościelna 20).
Przeczytaj także: Nie żyje Witek Muzyk Ulicy
Autorka/Autor: mg/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: MLKS Victoria Sulejówek/facebook.com