Strażacy jadący do pożaru kościoła przy Tykocińskiej natrafili na dodatkowe utrudnienia. Przez dłuższą chwilę nie mogli wjechać na teren kościoła przez zbyt wąską bramę.
Osiedlowe uliczki zastawione samochodami albo zagrodzone słupkami i szlabanami to dla strażaków codzienność. Na Targówku trafili na inny problem. Brama wjazdowa okazała się zbyt wąska, by przejechały przez nią strażackie podnośniki.
- Jeden udało wprowadzić się tam dopiero po dłuższej chwili. Wcześniej strażacy próbowali gasić dach zza płotu - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński.
Strażacy mieli też problem ze znalezieniem hydrantu. Musieli szukać go między pobliskimi blokami.
roody