Stoją w kolejkach po Kartę Warszawiaka

Kolejka przed POP-em
Źródło: Lech Marcinczak/tvnwarszawa.pl

Starsi i młodsi warszawiacy stoją zgodnie w kolejkach do POP-ów na stacji metro Centrum. Każdy chce dostać hologram z napisem "Karta Warszawiaka". Jeżeli jednak bilet jest ważny dłużej niż do końca roku, wcale stać nie trzeba.

- Kolejki ustawiły się do obu Punktów Obsługi Pasażera na stacji Metro Centrum – mówi Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. – W obu stoi około 15 osób – dodaje. Warszawiacy cierpliwie czekają na wydanie hologramu - Karty Warszawiaka. Jak informuje Marcinczak odstać trzeba około 20 minut. – Jeżeli ktoś ma wątpliwości, to przed POP-em jest informator ZTM, który odpowiada na pytania – mówi reporter.

Jest czas

Na wyrobienie Karty Warszawiaka jest jednak jeszcze czas. Większość POP-ów czynna będzie jutro do godziny 18.00, a ten w centrum, nawet do 20.00. To oczywiście informacja dla tych, którym kończy się bilet.

Jeżeli zakodowaliśmy długookresowy bilet w grudniu, to w 2014 roku możemy korzystać z niego bez hologramu. Wystarczy, że Kartę Warszawiaka wyrobimy przed upływem jego ważności. Zarząd Transportu Miejskiego przyznaje, że zgłasza się wielu pasażerów, którzy wcale nie muszą stać teraz w kolejkach.

Nie ma potrzeby by posiadacze ważnych biletów składali wnioski o naklejenie hologramów już teraz w okresie, w którym zainteresowanie wyrobieniem Karty Warszawiaka i Karty Młodego Warszawiaka jest tak duże. Mogą spokojnie złożyć wniosek już w przyszłym roku, przed terminem wygaśnięcia biletów, które posiadają – informuje ZTM.

Urzędnicy dementują też informację, jakoby wniosek można składać tylko w tym roku. Nie ma ograniczeń czasowych przy składaniu wniosków o hologram lub o kartę z hologramem. Można tę sprawę załatwić spokojnie również w przyszłym roku – informują.

Mieszkają i płacą

Karta Warszawiaka ma obowiązywać w obu strefach biletowych, czyli będą mogli z niej korzystać ci, którzy mieszkają w stolicy, ale do pracy dojeżdżają pod Warszawę.

Karta ma być wydawana osobom, które mieszkają i płacą podatek dochodowy PIT w Warszawie. Miejsce zameldowania, czyli adres w dowodzie osobistym, nie będzie brane pod uwagę. Ma to zachęcić do płacenia podatków w stolicy osoby, które tu mieszkają, ale z urzędem skarbowym rozliczają się gdzie indziej. Ich liczbę ratusz szacuje na kilkaset tysięcy.

wp/roody

Czytaj także: