Informacje o akcji w budynku otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internauty zewunia. "Takie nowości pojawiły się ok. godz. 20 na Smyku. "KAPITALIZM GAME OVER" i "25 LAT NIERÓWNOŚCI". Jak się okazało zostały powieszone nielegalnie. Właśnie przyjechał kolejny wóz policyjny i przetrzepują dom handlowy w środku i na dachu z latarkami w poszukiwaniu sprawców" - napisał i przesłał zdjęcia.
Na miejsce pojechali też reporterzy TVN24. O co chodziło w proteście? - Była taka wystawa z okazji alternatywnych obchodów rocznicy tzw. odzyskania niepodległości. Ktoś rzucił hasło, że jest jakaś impreza w tym budynku. Poszliśmy, a za chwilę pojawiła się policja, która powiedziała, że to jest jakieś wtargnięcie – powiedział w rozmowie z TVN24 Piotr Nowak, ogólnopolski związek zawodowy inicjatywa pracownicza.
Jak dodał, jego ocena transformacji jest bardzo krytyczna. - Ten wolnorynkowy kapitalizm zainstalowany w Polsce w 1989 roku przyniósł też ogromną dewastację społeczeństwa, ogromne obszary biedy, nierówności - dodał Nowak.
W Smyku zjawili się policjanci. Uczestnicy protestu zostali wyprowadzeni. - Zgłoszenie otrzymaliśmy od ochroniarzy budynku. Grupa osób przez dziurę dostała się do środka budynku - informuje w sobotę Robert Opas ze stołecznej policji. - Po przyjechaniu na miejsce wylegitymowaliśmy ok. 80 osób. Nikt nie został zatrzymany, nikt nie otrzymał mandatu - dodaje.
Jak informuje, administrator budynku nie zgłosił na policji na razie oficjalnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa czy wykroczenia. - Obecnie budynek jest pod naszym nadzorem - dodaje.
Budynek u zbiegu Al. Jerozolimskich i ul. Kruczej należy do prywatnej firmy. Jak już pisaliśmy, ma być przebudowany.
su/ran